W opolskich mediach nie milkną echa konferencji prasowej posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego, który oskarżył polityków Solidarnej Polski o „wyprowadzanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości”. Padają na niej mocne słowa i oskarżenia, które – jak do tej pory – nie zostały potwierdzone przez żadną niezależną instytucję.
- Ponad 800 tys. zł trafiło do fundacji Ex Bono związanej z politykami Solidarnej Polski. Gdzie się podziały te pieniądze? Otóż zostały one wyprowadzone przez ludzi, będących „słupami” w tej organizacji. Działacze fundacji chcieli wzbogacić się na ofiarach przestępstw. To jest rzecz niedopuszczalna – tłumaczy poseł Zembaczyński.
Jednocześnie podkreśla, że „nie boi się formułować takich twierdzeń”, bo prowadzi w tej sprawie śledztwo od 2019 roku, czyli w momencie, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązało umowę z Ex Bono na świadczenie pomocy w Opolu.
Poseł Zembaczyński wyjaśnia także, że pomimo kierowania wielu interpelacji Ministerstwo Sprawiedliwości nie udzieliło odpowiedzi dotyczących rozliczenia finansowego fundacji.
Zdaniem posła, działalność fundacji powinna zostać prześwietlona przez prokuraturę i CBA.
- Ja zawiadomienia do prokuratury nie składałem, bo to powinna zrobić Najwyższa Izba Kontroli po publikacji raportu – tłumaczy.
Radny Gabor: To próba wykorzystania sprawy dla ochrony interesów Banasia
Do sprawy odniósł się także Tomasz Gabor, radny sejmiku województwa z Solidarnej Polski, który zwraca uwagę, że jeszcze żadna oficjalna informacja w tej sprawie nigdzie się nie pojawiła.
- Raportu NIK nie ma, skąd poseł Zembaczyński ma więc wiedzę, że jakieś zarzuty się potwierdzą? Podobno ma informacje ze swoich interpelacji. Tylko że w tamtym czasie raportu NIK-u jeszcze przecież nie było, a kontrolerzy dopiero zaczynali badać sprawę – zastanawia się radny Gabor.
Apeluje także o wstrzymanie się z oceną sytuacji do czasu publikacji raportu. Podkreśla jednak, że jeśli faktycznie były jakieś nieprawidłowości, to winni – bez względu na reprezentowaną opcję polityczną - powinni zostać surowo ukarani.
- Z ubolewaniem przyjmuję także próbę wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony partykularnych interesów prezesa NIK i jego syna – mówi Tomasz Gabor.
Na koniec podkreśla, że Fundusz Sprawiedliwości to najczęściej i najbardziej skrupulatnie kontrolowana instytucja w Polsce. Działa od lat w sposób całkowicie transparentny na podstawie jasnych, ściśle określonych przepisów, zawartych w ustawach i rozporządzeniach.
- O tym, jak działa Fundusz Sprawiedliwości i komu pomaga, świadczą fakty. Fundusz w pełni realizuje swoje ustawowe cele i wbrew insynuacjom, jakoby ofiary przestępstw zostały bez pomocy, na taką pomoc Fundusz przekazał już w sumie kilkaset milionów złotych - dodaje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?