- Mam problem nawet z ugotowaniem budyniu, a co dopiero zupy - żartuje Przemek, student politologii na Uniwersytecie Opolskim. - Niedawno odkryłem, że w pizzerii Pieczara dają domowe obiady - dodaje. Agata Noga, choć dopiero zaczęła studia na psychologii, Pieczarę odwiedza regularnie.
- Na gotowanie nie mam czasu, a tu jest naprawdę smacznie i niedrogo. Dwudaniowy zestaw kosztuje zaledwie 7, 5 złotego - mówi.
Co ważne, Pieczara karmi nie tylko studentów, a przy wykupieniu karnetu cena obiadu obniża się do siedmiu złotych. Podobnych miejsc w Opolu znaleźliśmy jeszcze kilka.
Kto by pomyślał, że najtańsze pierogi w Opolu zjeść można... w szpitalu położniczym przy ul. Reymonta. Porcja "ruskich" kosztuje 3,5 zł. W menu znajdziemy też bigos i krokiety z barszczem. Niestety, w "położniczym" w pierwszej kolejności karmieni są pracownicy szpitala.
- Ale warto próbować, bo takich jak tu krokietów z brokułami nie dają w całym mieście - podkreśla opolanka Katarzyna Zybert, którą tam spotkaliśmy.
Wyliczając miejskie jadłodajnie, nie sposób pominąć kultowego baru Kubuś.
Pod lupą
Pod lupą
Sprawdziliśmy, ile kosztują w opolskich jadłodajniach najpopularniejsze dania:
1,6 zł - zupa pomidorowa w barze Kubuś;
2,5 zł - naleśniki z jabłkiem w barze Kubuś;
3,2 zł - pierogi ruskie w szpitalu położniczym;
3,5 zł - krokiet z kapustą i grzybami oraz barszcz w szpitalu położniczym;
3,7 zł - kotlet mielony w urzędzie marszałkowskim;
7,5 zł - zupa pomidorowa i naleśniki z kurczakiem w pizzerii Pieczara;
9 zł - rolada, kluski i kapusta modra w Qchni.
Schowany w podwórku między ulicami Reymonta a 1 Maja przyciąga tłumy opolan. Aneta, wegetarianka, jest stałą bywalczynią Kubusia. Zwykle zamawia kaszę z sosem grzybowym i buraczki.
- Za 4,5 nigdzie się tak nie najem - mówi nto.
W Kubusiu pofolgują sobie też fani zup i naleśników. Pomidorowa kosztuje tam niecałe dwa złote, 2,5 złotego naleśniki z serem albo z jabłkiem.
Za osiem złotych do syta najecie się też w podziemiach urzędu marszałkowskiego.
- Polecam placek po węgiersku - mówi pani Zdzisława, bufetowa.
Na pierogi, naleśniki z serem czy śledzika po japońsku nie wydacie tu więcej niż 6 złotych. Serwowana jest tam również zupa dnia. Kosztuje 3 zł.
- Codziennie mamy inną, dzisiaj akurat pomidorową - mówi pani Zdzisława.
Do listy miejsc, gdzie tanio zjeść można domowy obiad, warto dopisać również Qchnię na ul. Oleskiej. Za kilka złotych można też dobrze zjeść w barze hipermarketu Tesco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?