Gdzie te czasy...

Fot. Jarosław Staśkiewicz
- Nigdy nie pracowałem na kolei, ale miłością do pociągów zaraziła mnie cała moja kolejarska rodzina - mówi Waldemar Matkowski.
- Nigdy nie pracowałem na kolei, ale miłością do pociągów zaraziła mnie cała moja kolejarska rodzina - mówi Waldemar Matkowski. Fot. Jarosław Staśkiewicz
W sobotę podróżnych na brzeskim dworcu witała wystawa przypominająca czasy świetności kolei.

Wracający z podróży i czekający na pociąg brzeżanie mieli rzadką okazję obejrzeć, jak wyglądał ręcznie przestawiany semafor czy obejrzeć działanie kompostera - czyli mechanicznego datownika. Wielu młodszych podróżnych po raz pierwszy w życiu widziało też bilety w formie kartoników, które autor wystawy - Waldemar Matkowski - chętnie kasował konduktorskim dziurkaczem i rozdawał. Dzieciom największą frajdę sprawiała możliwość pomachania kolejarskim lizakiem.
- Te wszystkie starocie zbieram już od pięciu lat i moim marzeniem jest prawdziwe muzeum kolejarstwa na brzeskim dworcu - mówi Waldek, znany wśród kolejarzy jako "Prezes", a wśród taksówkarzy z postoju pod dworcem jako "Zawiadowca".

- To już nie miłośnik, tylko pasjonat kolei - mówi o nim Jarosław Łysanowicz, architekt, prezes Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Brzegu, który pomagał w organizacji jubileuszowej wystawy.
160 lat temu, 3 sierpnia 1842 roku, z Wrocławia do Brzegu przyjechał pierwszy pociąg. Dwa miesiące wcześniej lokomotywa dojechała po szynach do Oławy i jest to data powstania pierwszej na obecnych ziemiach polskich i drugiej w Europie linii kolejowej.
- Wcześniej była tylko linia Lipsk - Drezno - dodaje Waldek. A potem wymienia z żalem kolejne daty: 1973 rok - zamknięcie ruchu pasażerskiego na trasie Brzeg - Osiek Grodkowski, 1987 - zamknięcie linii Brzeg - Przeworno - Strzelin, 31 sierpnia 1989 - ostatni pociąg na trasie Brzeg - Wiązów - Strzelin.

- Dwa lata temu razem z Robertem Wyszyńskim przejechaliśmy ostatnim pociągiem z Brzegu do Nysy - przypomina Matkowski. Z tamtej podróży pochodzi część zdjęć z kolekcji, którą również w sobotę można było oglądać na tablicy. Nie zabrakło tam też starych fotografii dworca czy zabytkowych parowozów. Z wystawionych eksponatów największe wrażenie robił semafor i przedwojenne, naftowe lampy, które kiedyś w nocy były sygnalizatorami na trasach kolejowych.

Ta niezwykle ciekawa wystawa była czynna tylko przez sześć godzin w sobotę. - W jej organizacji pomógł mi pan Łysanowicz i kolejarze, a zgodę dostałem z Sekcji Nieruchomości PKP w Brzegu. Fajnie byłoby otworzyć na dworcu prawdziwe muzeum, ale na to nie ma pieniędzy - wzdycha Waldek. Zaraz jednak dodaje, że już planuje kolejną wystawę w maju przyszłego roku, kiedy to 160-lecie będzie obchodził odcinek linii z Brzegu do Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska