Mieszkańcy Kadłuba starają się, by drzewko z roku na rok było wyższe. Tym razem dobili do 19 metrów i 90 centymetrów.
Moik był tak duży, że do jego niesienia potrzeba było kilkunastu rosłych mężczyzn, a i tak mieli oni problem, by przenieść go na plac - podczas manewrów złamał się wierzchołek, co sprawiło że ozdoba "zmalała" o 90 centrymetrów.
Joanna Mróz, organizator majowej imprezy mówi, że podczas przygotowań było mnóstwo pracy.
- Trzeba było usunąć korę z drzewa, przystroić je, no i oczywiście postawić - tłumaczy. - Zaangażowanych w prace było ok. 40 osób.
Coroczną tradycją w Kadłubie jest także wspinaczka po majowym drzewie. Najlepszy zawodnik pokonał mniej więcej połowę drogi, żeby chwycić na górze za butelkę whisky. W nagrodę mógł zabrać "trofeum".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?