Wszystko przez awarię trakcji jaka powstała w dwóch miejscach. Jedna wydarzyła się pod Szymiszowem, a druga niedaleko Błotnicy Strzeleckiej.
W ten sposób problem z dojazdem miały zarówno pociągi jadące od Opola do Strzelec Opolskich, jak i od strony Gliwic.
Składy Przewozów Regionalnych spóźniły się od 80 do 190 minut. Interregio przyjechał natomiast 180 minut po czasie. Ludzie czekali na dworcu i nie wiedzieli co robić.
- Mam już dość nasze kolei! Od przyszłego tygodnia przesiadam się na autobus! - denerwował się Maciek, który studiuje w Opolu.
Żeby pomóc pasażerom gmina Strzelce Opolskie na własny koszt wynajęła autobus i zawiozła ich do Opola. - To skandal, żeby tak traktować ludzi - uważa Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich. - Złożyłem w tej sprawie oficjalną skargę do marszałka i wojewody.
Komunikacja zastępcza Przewozów Regionalnych przyjechała po pasażerów, ale dopiero po ponad dwóch godzinach.
Sylwester Brząkała, dyrektor Przewozów Regionalnych mówi, że stało się tak z przyczyn niezależnych od przewoźnika.
- PLK poinformowały nas, że usuwanie awarii potrwa nie więcej niż godzinę - tłumaczy Brząkała. - Tak się nie stało. Naprawa okazała się bardziej skomplikowana i wszystko się zaczęło przeciągać. Gdybyśmy wiedzieli, że prace potrwają dłużej niż godzinę, to od razu uruchomilibyśmy komunikację zastępczą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
