Gimnazjaliści po niemiecku mówią bez oporu

Redakcja
Sebastian Nieświec, Paweł Wrzeciono i Tomasz Niestroj po opolskiej części konkursu byli z siebie zadowoleni. Być może spotkają się w marcu na ogólnopolskim finale w Warszawie.
Sebastian Nieświec, Paweł Wrzeciono i Tomasz Niestroj po opolskiej części konkursu byli z siebie zadowoleni. Być może spotkają się w marcu na ogólnopolskim finale w Warszawie. Krzysztof Świderski
Aż 214 uczniów ze Śląska Opolskiego wystartowało w sobotę w okręgowym finale XI Ogólnopolskiego Konkursu Języka Niemieckiego dla Gimnazjalistów. Uczą się języka od przedszkola, więc znają go świetnie.

Chętnych do startu w konkursie było tylu, że trzeba ich było podzielić na dwie tury. Zjeżdżali z całego regionu do Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Opolu, gdzie pisali prace konkursowe.

- Trzeba było m.in. wykazać się wiedzą na temat Szwajcarii, napisać - oczywiście po niemiecku - list do kolegi zachęcający do wakacyjnego wyjazdu do tego kraju - opowiada Adam Larysz, uczeń PG w Zdzieszowicach - a także rozwiązać zadania związane wprost ze znajomością języka niemieckiego, czyli wykazać się umiejętnością czytania ze zrozumieniem oraz rozwiązać testy typu prawda-fałsz.

Sebastian Nieświec z PG w Strzeleczkach przyznaje, że list o Szwajcarii, w której nigdy nie był, sprawił mu kłopot. - Ale reszta była łatwa - mówi. Jego kolega z tej samej szkoły, Paweł Wrzeciono, jak wielu uczniów z tej generacji, niemieckiego uczy się od przedszkola i mówi w tym języku bez żadnego oporu.

- Sam nie wiem, jak i kiedy się nauczyłem. To było zupełnie naturalne. Mamy w Niemczech rodzinę - opowiada Paweł - ale moi kuzyni w większości rozumieją po polsku. Niemieckiego używam, kiedy jadę do nich, np. w sklepie i nikt mi nie dawał nigdy odczuć, że mówię inaczej niż moi rówieśnicy w Republice Federalnej.

Kto wie, czy to pokolenie, które już w gimnazjum z taką łatwością używa niemieckiego, wychowane w kilku językach i kulturach nie jest największą nadzieją mniejszości.

- Mój ojciec należy do TSKN - mówi Tomasz Niestroj z PG w Prószkowie. - Czy ja też będę się w to angażował? Nie myślałem o tym. Ale niemieckiego używam często i chętnie. Przede wszystkim w szkole i w kontaktach ze starszymi członkami rodziny. Z rodzicami mówimy gwarą śląską.

Nauczyciele opiekujący się uczestnikami konkursu też wiążą z ich umiejętnościami językowymi wiele nadziei. Choć przestrzegają, że sama liczba godzin niemieckiego wszystkiego nie załatwi.

- Do konkursu też się nikogo siłą nie zaciągnie - przyznaje Dorota Leja, która uczy niemieckiego jako języka mniejszości w PG w Kolonowskiem. - Trzeba szukać osób zaangażowanych i potem pomagać, podsuwając materiały do poszczególnych tematów. Na pewno ktoś, kto w gimnazjum ma w sumie 5, a bywa, że i 6 godzin niemieckiego, jeśli tylko chce, wychodzi ze szkoły z bardzo dobrą znajomością języka. Ale akcent trzeba postawić na owym: jeśli chce.

Nauczycielowi najtrudniej pracować wtedy, gdy rodzice zapisali ucznia na język mniejszości, ale nie zdołali go przekonać, by on sam uznał to za szansę na przyszłość. Samo siedzenie na lekcjach nie wystarczy.

- Niełatwo pracować w tych klasach, gdzie spotykają się uczniowie znający język bardzo dobrze i początkujący. Formalnie dla jednych i drugich jest to język mniejszości. Ale każdego trzeba uczyć inaczej - przyznaje Dorota Leja.

Agata Makiola, nauczycielka w PG w Walcach i prezes opolskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Języka Niemieckiego (organizatora konkursu) cieszy się z rekordowej liczby uczestników oraz z nowych szkół biorących w konkursie udział (m.in. PG z Izbicka, Zdzieszowic, Olesna i Jemielnicy).

Ma nadzieję, że do marcowego finału w Warszawie Opolan wejdzie jeszcze więcej niż przed rokiem. Było ich wówczas 41 na 120 finalistów z całej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska