- Pomysł wziął się stąd, że zmienia się podstawa programowa, która ustala jeden ciąg szkolenia dla dwóch szkół - wyjaśnia burmistrz Kietrza, Józef Matela. - Chcemy iść w stronę tego, co sugeruje i wytycza ministerstwo. Drugi powód to niż demograficzny. Przychodzą roczniki, w których dzieci będzie naprawdę mało i zależy nam na tym, żeby zostało ich w naszej szkole jak najwięcej - dodaje burmistrz. Administracyjne połączenie szkół ma wpłynąć na zatrzymanie uczniów w placówce.
Dyrektor gimnazjum, Piotr Skowronek, jak i reszta nauczycieli, do pomysłu podchodzi sceptycznie. - Po 13 latach funkcjonowania gimnazjum jako placówki naprawdę świetnie pracującej, mamy poczucie utraty tożsamości i integralności. Mamy wrażenie, że jest to ratowanie liceum kosztem funkcjonowania kadrowego naszego gimnazjum - tłumaczy Skowronek.
Czy ta zmiana pociąga za sobą redukcję etatów? - Ona jest nieunikniona ze względu na niż demograficzny - wyjaśnia burmistrz. - Uczniów jest dużo mniej niż lata wstecz. Ta redukcja jest w sposób naturalny wpisana w ustalanie arkuszy organizacyjnych szkół. Chcemy jednak, żeby tych zwolnień było jak najmniej - dodaje Józef Matela.
Paradoksalnie, przez połączenie szkół zostanie w placówkach więcej dzieci i więcej nauczycieli będzie miało zatrudnienie - takie są przewidywania władz Kietrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?