Oddział ginekologiczno-położniczy z pododdziałem neonatologicznym szpitala w Kluczborku jest nieczynny od 8 lutego.
Wiadomo już, że oddział zawieszony będzie co najmniej do 8 marca.
Ten termin też można będzie jeszcze przedłużyć. Zgodnie z przepisami oddział szpitalny może być zawieszony teoretycznie nawet do pół roku.
Starosta kluczborski Mirosław Birecki i zarząd szpitala na czele z prezeską Sylwią Jarczewską rozmawia z Narodowym Funduszem Zdrowia, aby podzielić oddział szpitalny i uruchomić samą ginekologię.
Powód zawieszenia to brak lekarza specjalisty pediatry lub neonatologa.
- W sytuacji, kiedy nie uda się pozyskać pediatry lub neonatologa, a uważam, że się nie uda, nie będą obiecywał gruszek na wierzbie, zostawimy oddział ginekologiczny, zostanie on uruchomiony jak najszybciej - powiedział na sesji starosta Mirosław Birecki.
Istnieje natomiast niebezpieczeństwo, że nie ruszy blok położniczy.
Na kluczborskiej porodówce rodzi się coraz mniej dzieci.
Spadek jest drastyczny: w 2018 roku w Kluczborku urodziły się zaledwie 284 dzieci.
- 500 narodzin w roku to poziom, na którym oddział nie ponosi strat dla szpitala - dodaje starosta Birecki.
- Rozmowy z NFZ-em w sprawie przekształcenia oddziału w samą ginekologię trwają - potwierdza Sylwia Jarczewska, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku.
2 lekarze ginekolodzy oraz 14 położnych z kluczborskiego szpitala przebywa aktualnie na zaległych urlopach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?