Absolwenci 2008 z dyplomem uniwerku!

Taką nadzieję mają wszyscy członkowie Komitetu Honorowego na rzecz przekształcenia Akademii Świętokrzyskiej w Uniwersytet Jana Kochanowskiego.
Podczas wczorajszego posiedzenia ustalili, że nadal zgodnie, niezależnie od politycznych zapatrywań, będą dążyli do tego, by w Kielcach powstał uniwersytet. Najpierw przymiotnikowy - humanistyczno-przyrodniczy, a potem klasyczny, bezprzymiotnikowy. Wszystko jest na dobrej drodze, bowiem Akademia Świętokrzyska spełniła wszystkie formalne kryteria wymagane, by mogła nazwać się uniwersytetem.

Siedem uprawnień

Do starań o uniwersytet potrzeba uprawnień do doktoryzowania na sześciu kierunkach. Kielecka uczelnia spełniła to kryterium, ma siedem uprawnień, a ostatnie, na pedagogice, otrzymała już po złożeniu wniosku w ministerstwie nauki. W październiku zostały złożone wnioski o uprawnienia na dwóch kolejnych kierunkach: chemii i naukach medycznych.

- Nasz wniosek, liczący ponad 80 stron, został szczegółowo uzasadniony. Mamy nadzieję, że nowa pani minister nie będzie miała do niego żadnych zastrzeżeń i wysiłek naszej społeczności akademickiej zostanie zauważony - mówi rektor Akademii Świętokrzyskiej, prof. dr hab. Regina Renz.

Minister została poinformowana o planach uczelni, staraniach o nowe uprawnienia do doktoryzowania i otwieraniu nowych kierunków, m.in. zdrowie publiczne czy administracja i praca socjalna.

Procedura od nowa

Projekt ustawy o nadaniu nowej nazwy uczelni został złożony w Sejmie 22 października. Po zmianie rządu wszystkie projekty ustaw zdezaktualizowały się jednak. Przemysław Gosiewski, przewodniczący komitetu na rzecz przekształcenia Akademii Świętokrzyskiej w Uniwersytet Jana Kochanowskiego, dopilnował, by już 7 listopada sprawa kieleckiego uniwersytetu ponownie trafiła do Sejmu.
Rektor Akademii Świętokrzyskiej prof. dr hab. Regina Renz zaapelowała do obecnych, by wspólnie dopilnowali teraz, żeby procedury się nie przeciągały.

- Musimy doprowadzić do tego, by pierwsze czytanie ustawy odbyło się już 15 grudnia, a wszystkie procedury zostały zakończone w styczniu. Senator Adam Massalski będzie pilnował prac w Senacie, a prezydent ROP obiecał, że z podpisem nie będzie problemu - stwierdził przewodniczący komitetu honorowego, poseł Przemysław Gosiewski.

Zgodzili się z nim wszyscy obecni na posiedzeniu komitetu parlamentarzyści świętokrzyscy, zarówno ci z Lewicy i Demokratów, Platformy Obywatelskiej, jak i PSL. Wspólnie podpisali i wystosowali apel do minister Barbary Kudryckiej o to, by w ministerstwie nauki projekt kieleckiej uczelni nie czekał i był rozpatrzony w pierwszej kolejności. Parlamentarzyści zamierzają spotkać się z panią minister już w czwartek podczas najbliższego posiedzenia Sejmu.

- Nie chodzi o ponaglanie, ale o to, by procedury niepotrzebnie się nie przeciągały, a parce nad projektem szły bez zbędnej zwłoki. Jeżeli się nam uda, uczelnia zmieniłaby nazwę już w przyszłym semestrze - zauważył Przemysław Gosiewski.

Wspólnym frontem

Poseł Mirosław Pawlak, pracujący w Komisji Edukacji, zauważył, że nieodzowne jest spotkanie z marszałkiem Sejmu. Zgodził się, że potrzebne jest wspólne działanie wszystkich posłów, by nie powtórzyła się sytuacja sprzed lat, gdy na spotkanie w Bydgoszczy starania o kielecki uniwersytet przyjechało popierać tylko czterech świętokrzyskich posłów.

Senator Adam Massalski zasugerował, by komitet honorowy działał dalej, nawet gdy już powstanie uniwersytet humanistyczno-przyrodniczy i lobbował na rzecz obu uczelni i powstania uniwersytetu technicznego. Rozwój uczelni wymaga bowiem akceptacji różnych środowisk i poparcia społecznego. Poseł Henryk Milcarz poparł tę propozycję wskazując, że dotychczasowe działania prowadzą do sukcesu.

Jedną ze spraw, którymi może zająć się komitet jest również, jak podkreślił rektor Politechniki Świętokrzyskiej prof. dr hab. Wiesław Trąmpczyński, pilnowanie teraz, by do uczelni trafiły obiecane przez rząd pieniądze.

Zgodził się z nim Sławomir Kopyciński, który ponowił swoją propozycję, by świętokrzyscy parlamentarzyści założyli klub, w którym wspólnie załatwialiby sprawy ważne dla regionu, ponad politycznymi podziałami.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z zamierzeniami członków Honorowego Komitetu na rzecz przekształcenia Akademii Świętokrzyskiej w uniwersytet, już tegoroczni absolwenci mogliby otrzymać dyplom ukończenia Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.