- Pan Józef skarżył się na bóle w klatce i był osłabiony. Natychmiast wezwaliśmy karetkę - relacjonuje Łukasz Kołodziej, jeden z głodujących.
Kiedy lekarze przybyli na miejsce i zbadali 60-latka nie mieli wątpliwości, że musi przerwać głodówkę bo zagraża ona jego życiu.
60-latka już raz zabierała karetka, ale mimo to postanowił kontynuować protest. Tym razem do GOK-u już nie wróci.
- Bardzo źle się czujemy, ale kontynuujemy głodówkę. Cały czas jesteśmy w kontakcie z naszym biskupem, który bardzo nas wspiera i się o nas martwi - mówi Kołodziej.
Głodujący interweniowali u wiceministra Patryka Jakiego, by przyspieszyć spotkanie z szefem MSWiA lub premierem rządu. Bezskutecznie.
- Nie chcę komentować przebiegu tej rozmowy. Wiceminister tylko zaprosił nas do siebie do Warszawy - mówi Kołodziej.
Po czwartkowym spotkaniu w kurii udało się dojść do porozumienia. Głodujący obiecali, że zawieszą głodówkę po pisemnym potwierdzeniu spotkania z premier Beatą Szydło lub ministrem Mariuszem Błaszczakiem.
„Prosimy Panią Premier Beatę Szydło lub Ministra MSWiA Mariusza Błaszczaka o niezwłoczne wyznaczenie daty spotkania (nie później niż 12 stycznia 2017) w miejscu wyznaczonym przez Panią Premier lub Pana Ministra” - czytamy w ich oświadczeniu.
Dalej protestujący deklarują, że w momencie otrzymania pisemnego potwierdzenia takiego spotkania zawieszą protest. Proszą też o to, by ze względu na stan zdrowia uczestników protestu spotkanie zorganizować w kurii w Opolu lub w GOK-u w Dobrzeniu Wielkim.
Od czterech dni nikt się z nimi w tej sprawie nie skontaktował.
- Wciąż nie wiemy czy minister Błaszczak spotka się głodującymi – powiedziała nto Martyna Kolemba, rzecznik wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?