Pierwszy dotyczy całorocznego stoku narciarskiego w Pietrowicach. Jak już wielokrotnie informowaliśmy inwestycja, która kosztowała grubo ponad 200 tysięcy złotych okazała się bublem. Igelit - czyli specjalna mata po której można szusować na nartach kiedy nie ma śniegu, zgubiła igły. Budowa stoku została ukończona zaledwie cztery lata temu.
Teraz stok jest zamknięty i nie zarabia na turystach. Kontrolerzy NIK-u sprawdzają również sprawę sprzedaży przez gminę gruntu pod hotel Domino. Okazało się bowiem, że przy okazji samorząd sprzedał prywatnemu inwestorowi część terenu, na którym stoi gminna hala sportowa.
Pracownicy NIK-u wzięli też pod lupę budowę wodociągu w Radyni oraz ratusza i kamieniczek, które do niego przylegają. Najprawdopodobniej chodzi tu o koszty utrzymania budowli. Kontrolerzy sprawdzają czy nie są one za wysokie. Szefostwo Najwyższej Izby Kontroli nie chce komentować sprawy w trakcie kontroli, która ma potrwać do końca tygodnia.
Władze Głubczyc są spokojne o wyniki.
- Stok w Pietrowicach był już wielokrotnie kontrolowany, podobnie budowa ratusza - wyjaśnia Mariusz Mróz, wiceburmistrz Głubczyc. - Żadnych nieprawidłowości nie znaleziono. Natomiast jeśli chodzi o ziemię pod halą sportową, to faktycznie przez błąd geodety mamy problem. Pracujemy już jednak nad jego rozwiązaniem.
Sławomir Draguła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?