Głuchołazy chcą pożyczać fotoradar z Nysy

Redakcja
Głuchołazy pożyczają teraz fotoradar od prywatnej firmy, ale to zbyt drogie. Żeby obniżyć koszty użytkowania samorząd chce kupić takie urządzenie albo rozpocząć współpracę z nyską strażą miejską.

Dzisiaj w tej sprawy burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński rozmawiał z burmistrz Nysy Jolanta Barską.

W rozmowach uczestniczyli również komendanci straży miejskiej.

- Obecnie wypożyczamy fotoradar od prywatnej firmy, a to sporo kosztuje. Gmina płaci 1500 złotych za sesję zdjęciową, czyli dziesięciogodzinny dzień pracy urządzenia - tłumaczy Tomasz Dziedziński, komendant głuchołaskich strażników.
Nysa jest w zdecydowanie lepszej sytuacji, bo za pracę fotoradaru płacic nikomu nie musi. Ma swój własny, za który gmina zapłaciła 180 tysięcy złotych.

- Urządzenie sprawdza się, bo przez ostatnie 9 miesięcy znacznie poprawiło sie bezpieczeństwo na naszych drogach - twierdzi Grzegorz Smoleń, komendant strazy miejskiej w Nysie.

Na dzisiejszym spotkaniu w sprawie podzielenia sie fotoradarem nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja. Szupryczyński zastanawia się nad współpracą z nyskimi straznikami, ale też nie wyklucza, że w przyszłym roku Głuchołazy zakupią włąsne urządzenie rejestrujące prędkość na drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska