Głuchołazy - oceniamy samorząd

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Widok na centrum miasta z tzw. Grzybka, czyli altany spacerowej. Dziś to miejsce zarasta drzewami, choć to piękny punkt widokowy i cel spacerów.
Widok na centrum miasta z tzw. Grzybka, czyli altany spacerowej. Dziś to miejsce zarasta drzewami, choć to piękny punkt widokowy i cel spacerów.
Głuchołazy mogłyby być turystyczną perełką, ale miastu brak magnesu, który przyciągnąłby tutaj gości. Staje się ono powoli przystankiem w drodze do Czech.

Gmina

Gmina

Na obszarze 167 km2 mieszka 25 604 obywateli. Prócz miasta jest też 18 wsi: Biskupice, Bodzanów, Charbielin, Gierałcice, Jarnołtówek, Konradów, Markowice, Nowy Las, Nowy Świętów, Podlesie, Pokrzywna, Polski Świętów, Skowronków, Sławniowice, Stary Las, Sucha Kamienica i Wilamowice Nyskie.

Jakie to piękne miasteczko - mówią turyści, spacerując po Głuchołazach. A potem dodają - Było kiedyś.
Głuchołazy mają pecha. Nie przysłużyła się miastu epoka realnego socjalizmu.

Ładne, stare kamieniczki w centrum zamieniła w ruinę i slumsy. Powódź w 1997 roku zniszczyła zdrój i malowniczy basen, który przyciągał turystów i dobrze służył miejscowym. Kiedy już prywatny inwestor kupił zniszczony teren i zaczął planować nowy ośrodek, przyszedł kryzys gospodarczy i zatrzymał budowę.

Gmina, z racji położenia w Górach Opawskich, ma największą w województwie szansę rozwoju turystycznego. Brakuje jej jednak magnesu. Wizytówki przyciągającej wypoczywających. Zamiast zatrzymywać gości, staje się powoli miejscowością przy drodze w czeskie góry, do czeskich wyciągów, czeskich ośrodków. Ale i w tej dziedzinie od lat nie do załatwienia jest sprawa urządzenia w centrum miasta przystanku kolejowego dla czeskich pociągów, które i tak kilka razy dziennie przejeżdżają przez Głuchołazy.

W ciągu ostatnich dwóch lat w mieście zaczęły się pojawiać symptomy zmian. Dzięki Unii Europejskiej zaczął powoli napływać niezbędny zastrzyk pieniędzy. Po 10 latach udało się odbudować alejkę spacerową w Zdroju.

W ubiegłym roku odremontowano park zdrojowy. Władze podjęły dobrą decyzję o dofinansowaniu remontów elewacji kamienic, jeśli zdecydują się na to wspólnoty mieszkaniowe. Liszaje znikają ze ścian coraz większej liczby domów. Niestety, prywatny biznes nie dotrzymuje kroku samorządowi.

Zdrój, który mógłby stać się spacerowym centrum Opolszczyzny, odstrasza kilkoma zaniedbanymi budynkami dawnych domów wypoczynkowych. Góra Chrobrego, świetne miejsce rodzinnych wycieczek, nadal straszy ruiną schroniska. W internecie pojawiają się kolejne oferty sprzedaży ośrodków wypoczynkowych, co oznacza, że biznes przestał widzieć tu możliwość prowadzenia działalności. Chce tylko szybko zarobić na nieruchomościach.

Starsi mieszkańcy Głuchołaz pamiętają jeszcze, jak pociągami z Katowic przejeżdżała tu na niedzielny wypoczynek brać górnicza. Z własną orkiestrą dętą. Dziś pociągi do Głuchołaz nie kursują. Ale pamiętajmy, że ludzie zawsze będą chcieli wypoczywać. Kilku milionom osób z Opolszczyzny, Wrocławia, Górnego Śląska, jest tu całkiem blisko. I pamiętają jeszcze piękne miasteczko.

ocena sytuacji ekonomicznej

Na inwestycje i remonty władze gminne wydały w ub. roku 13 mln zł, czyli 23 procent budżetu. To sporo.

W latach 2007 - 2009 gmina złożyła do różnych funduszy unijnych w sumie 24 projekty. 15 już przeszło pozytywne oceny, 5 jeszcze czeka na ocenę. W 10 przypadkach umowy już są podpisane, a gmina dostanie na ich podstawie 91,7 mln zł. Najwięcej na program skanalizowania gminy (86,7 mln). To jest deszcz pieniędzy.

W gminie zarejestrowanych jest 5312 podmiotów gospodarczych, ale aktywnie działa 1537. Spółki prawa handlowego są tylko trzy, wszystkie komunalne.

W ubiegłym roku gmina miała 57 mln zł dochodów, z czego 26,9 to własne dochody. Reszta to subwencje i dotacje państwowe.

Zadłużenie gminnej kasy wynosi 10,5 mln zł, co stanowi ponad 17 procent ubiegłorocznego budżetu.

ocena sytuacji społecznej

Gmina wydała w 2009 roku 1,5 mln zł na kulturę (prawie 2,5 proc. budżetu). 2 mln zł na sport i rekreację (3,3 proc, wszystkich wydatków). 20,3 mln zł. - 33,5 proc) na oświatę.

Na tysiąc mieszkańców przypada 1,5 miejsca w żłobku i prawie 28 miejsc w przedszkolach. To duża zasługa mieszkańców, bowiem 5 przedszkoli stowarzyszeniowych ma w sumie 175 miejsc.

Uczniowie szkół podstawowych dobrze wypadli w sprawdzianie kompetencji uzyskując średnio 23,6 punktu na 40 możliwych (średnia wojewódzka 22,5). Gimnazjaliści wypadki gorzej: 30,6 w części humanistycznej (śr. woj - 31,2) i 22,3 w części mat. przyrodniczej (25,4). Gmina prowadzi własne liceum. Maturę zdało 100 uczniów oblało 5.

Ze spółek gminnych największe problemy ma GTBS, zarządzając zużytymi i starymi budynkami. Wodociągi czeka budowa 100 kilometrów sieci.

Burmistrz

Imię: Edward
nazwisko: Szupryczyński
Wykształcenie: wyższe
Rządzi: 9 lat

Styl zarządzania: Administrator

51-letni samorządowiec i polityk Platformy Obywatelskiej. Wcześniej był dyrektorem szkoły. Pierwsza kadencja upłynęła mu pod hasłem wyjaśnienia afery basenowej, która dla jego poprzednika zakończyła się wyrokiem. Styl sprawowania władzy Szupryczyńskiego stał się bardzo ostrożny. Burmistrz nie jest charyzmatyczny ani porywczy. Urzęduje spokojnie i ma opinię otwartego na argumenty. Z radnymi potrafi się dogadać, a podwładnym zostawia dużą swobodę działania.

Ocena

Mijające dwie kadencje burmistrza Edwarda Szupryczyńskiego nie stały się przełomem w dziejach Głuchołaz, choć pewne symptomy rozwoju są wyraźnie widoczne. Burmistrz odstąpił od starań, aby miastu przywrócić status uzdrowiska. W miarę możliwości wspiera przemysł. Zgodził się np. na sprzedaż terenów w centrum fabryce papierniczej. Bez wpadek zarządza miejskim mieniem i dba o spółki komunalne. Brakuje mu jasnej perspektywicznej wizji rozwoju miasta, którą mógłby zarazić swoich mieszkańców. Zarzuca mu się też zbytnią uległość wobec PO, np. w polityce kadrowej. W 2008 roku burmistrz odmówił udostępnienia sali domu kultury dla konferencji o Okrągłym Stole, organizowanej przez środowiska antykomunistyczne, co wywołało szerokie komentarze, że ogranicza swobodę wypowiedzi. Sam jest dość czuły na krytykę. Kiedy lokalna gazeta pozwoliła sobie na prymaaprylisowy żart, że władze chcą sprzedawać wodę ze źródełka w zdroju, burmistrz wycofał się z zamieszczania ogłoszeń w wydawnictwie. To spowodowało upadek czasopisma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska