Gmina Chrząstowice jakiej nie znacie! Wspólnie odkrywamy ją dla Was

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Wideo
od 16 lat
Coś dla siebie znajdą tu zarówno ci, którzy żyją na wysokich obrotach, jak i seniorzy, którzy nie zamierzają zwalniać tempa. Podczas naszej akcji odkrywamy też wyjątkowe miejsca, które zachwycą na przykład miłośników dwóch kółek, podróżujących przez opolskie gminy.

Sekretem dobrej formy pani Gertrudy, seniorki z gminy Chrząstowice, jest aktywność fizyczna. Dlatego w piątek (10.06), skoro świt, kobieta zameldowała się w Klubie Samorządowym na ćwiczeniach.

– Gimnastyka i pozytywne nastawienie to podstawa dobrej formy – powiedziała nam pani Gertruda. - Przychodzę tu w każdy piątek. Chodzi o to, żeby wszystkie mięśnie pobudzić.

- Ja uwielbiam pracę w ogrodzie i to jest moja główna aktywność, ale to za mało, dlatego spotykamy się w kręgu na ćwiczeniach – wtórowała jej pani Halina.

W Chrząstowicach nikt nikomu w metrykę nie zagląda, dlatego do tutejszego klubu seniora może dołączyć każdy, bez względu na wiek.

– Aktywizujemy starszych i młodszych, również dzieci – podkreśla Barbara Szczęsny, animator grupy seniorów. – Nasze zajęcia odbywają się od poniedziałku do piątku, a moją rolą jest je urozmaicić. Dlatego ćwiczymy ciało i umysł, jest też coś dla duszy. Podstawą jest jednak pielęgnowanie dobrych relacji.

Nasz objazd po gminie byłe też okazją, by pod okiem instruktorów potrenować badmintona. Lekcji udzielili nam Artur Cebula i Dariusz Raut z klubu Zryw Chrząstowice.

– Badminton to sport dla każdego. Przygodę z nim można zacząć już w wieku 6 lat. Wystarczy, że zawodnik jest w stanie poprawnie utrzymać rakietę. Górnej granicy wieku nie ma – mówi Artur Cebula. – W badmintonie świetne jest to, że jest w stanie w niego zagrać nawet osoba, która nie ma świetnej kondycji, a jeśli złapie bakcyla - można stopniowo się rozkręcać. Gramy praktycznie codziennie i chętnie podzielimy się swoim doświadczeniem. Na Halę Sportową w Chrząstowicach zapraszamy zarówno nowicjuszy, jak i bardziej zaawansowanych zawodników.

Zwiedzając gminę, na przykład na dwóch kółkach, warto zajrzeć do Parku Beiera w Dębskiej Kuźni. Teren ten dwa lata temu zmienił się nie do poznania, choć jego historia jest o wiele dłuższa i bogatsza.

- Park zawdzięcza swoją nazwę Christianowi Beierowi, który po powrocie z drugiej wojny światowej podarował tę ziemi parafii Dębie - wspomina Maria Kwiecińska, która o sobie mówi, że jest lokalną patriotką na 300 procent. – Znajdowała się tu cegielnia. Większość starych domów jest zresztą wybudowanych właśnie z tej cegły. Produkcji zaprzestał po tym, gdy podczas burzy zawalił się komin.

Przez lata miejsce to zostało zaniedbane. Akwen zamienił się w bagno, ludzie zaczęli tu składować śmieci, bo bujna roślinność kamuflowała cały ten bałagan. Dwa lata temu, dzięki zaangażowaniu społeczników, miejsce zostało zrewitalizowane i przyciąga amatorów wypoczynku na świeżym powietrzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska