Gmina Grodków. Ważą się losy farmy wiatrowej

Jarosław Staśkiewicz [email protected] 77 44 43 425
Waldemar Kwiatkowski: - Nie podoba mi się, że firma składa takie propozycje. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Waldemar Kwiatkowski: - Nie podoba mi się, że firma składa takie propozycje. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Gmina Grodków. Inwestor farmy wiatrowej przekonuje ludzi obietnicami.

Firma EPA Wind chce postawić farmę wiatrową wokół Kolnicy, Wierzbnika i Przylesia Dolnego. Burmistrz Grodkowa, widząc protesty mieszkańców, zwleka z wydaniem zgody ma wiatraki. Za to inwestor szuka sposobów, żeby zmniejszyć opór ludzi.

- Chcemy pokazać mieszkańcom, że mogą skorzystać na tej inwestycji - mówi Artur Kowalski, kierownik projektu z EPA Wind. - Dlatego proponowaliśmy sołtysom, że wspólnie możemy ustalić, jakie przedsięwzięcia możemy wesprzeć.

Jak mówi Kowalski, firma mogłaby pomóc urządzić plac zabaw, wyremontować świetlicę czy dołożyć do przyłączy kanalizacyjnych.

Nie wszystkim mieszkańcom gminy podobają się takie praktyki.

- Nie wiem, czy to legalny sposób na przekonywanie ludzi? - pyta Waldemar Kwiatkowski, sołtys Młodoszowic. - U nas też ma być wielka farma wiatrowa, w dodatku niektóre wiatraki z farmy Wierzbnik będą stały w odległości 1-1,2 km od naszej wsi. Niestety, o zdanie nikt nas nie pyta. Dlatego podjęliśmy uchwałę, że nie chcemy turbin bliżej niż o 3 km.

Tymczasem Artur Kowalski zapewnia, że EPA Wind nie ma nic do ukrycia: - Nie proponujemy pieniędzy indywidualnym mieszkańcom, będziemy wspierać tylko sołectwa, a wszystko będzie jawne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska