Gmina Ozimek. Zawsze można zrobić więcej

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Marek Korniak, burmistrz Ozimka.
Marek Korniak, burmistrz Ozimka. Archiwum
Burmistrz Ozimka kończy kadencję z satysfakcją, ale i z apetytem na więcej. Krytycy punktują błędy, lecz przyznają że nie były to zmarnowane cztery lata.

Fakty

>Gmina Ozimek, położona około 20 km na wschód od stolicy województwa, zajmuje powierzchnię 12 650 ha. W jej skład wchodzi - oprócz miasta Ozimek - również 12 wsi: Antoniów, Biestrzynnik, Chobie, Dylaki, Grodziec, Jedlice, Krasiejów, Krzyżowa Dolina, Mnichus, Nowa Schodnia, Schodnia i Szczedrzyk.
>Liczba ludności
Na przestrzeni ostatnich czterech lat nieznacznie zmalała z ponad 20 tys. w 2010 roku do 19 459 obecnie.
>Budżet gminy
W ostatnich latach wzrósł i dziś osiągnął pułap prawie 60 mln złotych. Cztery lata temu wynosił niespełna 50 mln .
>Zadłużenie gminy
Niechlubną statystyką jest wzrost zadłużenia gminy z 18 proc. w 2010 r, do 25 proc. dziś. Wzrost w dużej mierze jest efektem inwestycji związanych z budową kanalizacji.
>Bezrobocie
Obecnie pracy nie ma 770 mieszkańców gminy, podczas gdy cztery lata temu było ich o 84 więcej.

Każdy burmistrz ma swój styl...

Każdy burmistrz ma swój styl...

Obecnemu burmistrzowi obrywa się od przeciwników za… usposobienie. Jego poprzednik Jan Labus, który chce wrócić do gry, był typem "brata łaty". Sympatię zyskiwał tym, że nie zaszywał się w zaciszu gabinetu, ale potrafił wyjść do ludzi, napić się piwa jak równy z równym. Korniak jest przeciwieństwem rywala i raczej nie spoufala się z mieszkańcami, co wytykają mu przeciwnicy, sugerując, że izoluje się od ludzi...

Marek Korniak, który zamierza powalczyć o następną kadencję, nie wzbudza tylu emocji, co jego poprzednik. Gminą za jego rządów nie wstrząsały afery z kotłem zupy w tle, a i mieszkańcy nie mieli okazji, aby z wypiekami na twarzy komentować doniesienia medialne o policyjnym pościgu z ich burmistrzem w roli głównej.

Sukcesem tej kadencji jest niewątpliwie skanalizowanie większości wiosek w gminie Ozimek (nie byłoby to możliwe, gdyby nie pieniądze unijne). Dzięki inwestycji dostęp do kanalizacji zyskało ponad 7 tys. nowych mieszkańców, a w planach jest realizacja kolejnych odcinków.

- Konsekwencją tej inwestycji była konieczność naprawy dróg, zniszczonych w trakcie prac. Aby pozyskać na to pieniądze gmina wyemitowała obligacje - mówi burmistrz Marek Korniak. - Mogliśmy zostawić to zadanie spółce komunalnej, ale odbiłoby się to na mieszkańcach, którzy musieliby zapłacić dużo wyższe stawki za wodę i ścieki podkreśla.

Na plus zapisujemy też pozyskanie w trakcie tej kadencji pięciu inwestorów, którzy zasilając budżet gminy, pozwalają na zrealizowanie dodatkowych przedsięwzięć. - Pojawienie się tych firm oznacza dla nas wpływy do budżetu wyższe o około 600-700 tys. złotych, przy całym budżecie gminy na poziomie prawie 50 milionów - wylicza Korniak.

Gmina Ozimek, w przeciwieństwie do innych samorządów, nie musiała też zamykać szkół. Jak podkreśla burmistrz bynajmniej nie jest to zasługa eksplozji demograficznej, ale m.in. termomodernizacji wszystkich placówek, dzięki której udało się ograniczyć straty ciepła i obniżyć koszty utrzymania szkół.

Przeciwnicy zarzucają Korniakowi, że robi za mało, aby przymusić hutę do spłaty zaległego podatku. Firma jest winna samorządowi ponad 2 miliony złotych, ale z tych wirtualnych pieniędzy nie da się sfinansować kolejnych inwestycji. Burmistrz ripostuje, że to za jego rządów udało się ten dług zredukować aż o 6 milionów.

Krytycy punktują też burmistrza wskazując, że nie załagodził on w porę sprawy tablic dwujęzycznych (mimo konsultacji społecznych, w których mieszkańcy siedmiu miejscowości opowiedzieli się za dwujęzycznymi nazwami, radni Ozimka nie przyjęli uchwał w tej sprawie).

- Podejmowanie tego temu tylko niepotrzebnie wprowadziło podziały między mieszkańcami - mówi Tomasz Strzałkowski, pochodzący z Ozimka radny powiatu opolskiego, który kadencję obecnego burmistrza ocenia na mocną tróję. - A może nawet na cztery z minusem - dodaje po chwili zastanowienia.

Hit i kit mijającej kadencji

Nowe drogi po kanalizacji
Budowa sieci wiązała się z koniecznością rozkopania wielu dróg. Gmina wyemitowała obligacje i sfinansowała ich naprawę. Drugi wariant zakładał, że zadanie to weźmie na siebie spółka komunalna, ale odbiłoby się to na mieszkańcach, którzy musieliby zapłacić więcej za wodę i ścieki.

Duży dłużnik to problem
Przeciwnicy obecnej władzy uważają, że burmistrz niewystarczająco mobilizuje hutę do spłaty zaległego podatku. Dłużnik nadal jest winny gminie ponad 2 miliony złotych. Gdyby te pieniądze trafiły do budżetu, pozwoliłyby dofinansować kolejne inwestycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska