Gmina Zdzieszowice ściga nielegalne podłączenia do kanalizacji

Beata Szczerbaniewicz
- Do wszystkich, u których wykryliśmy nieprawidłowości, rozesłaliśmy wezwania do ich usunięcia - mówi prezes Artur Kusch
- Do wszystkich, u których wykryliśmy nieprawidłowości, rozesłaliśmy wezwania do ich usunięcia - mówi prezes Artur Kusch Beata Szczerbaniewicz
Za odprowadzanie deszczówki do sieci grozi 10 tysięcy złotych grzywny plus nawiązki.

Kontrola wykazała, że w Zdzieszowicach robi to co czwarty właściciel prywatnej posesji. Wprowadzone do kanalizacji rynny mają również niektóre firmy, instytucje i budynki wielorodzinne. Spółka Wodociągi i Kanalizacja wypowiedziała wojnę nieuczciwym klientom. Prezes Artur Kusch mówi, że wprowadzanie z premedytacją deszczówki do kanalizacji to kradzież.

- Za tę deszczówkę musimy płacić Zakładom Koksowniczym, które są właścicielem oczyszczalni, a w efekcie płacą za to wszyscy nasi klienci, również ci uczciwi - tłumaczy prezes Kusch. - I łatwo policzyć- ile. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w zeszłym roku spadło u nas 775 litrów wody na metr kwadratowy. Jeśli ktoś ma stumetrowy dach, przeliczając to przez nasze stawki cenowe, ukradł 290 zł netto.

Deszczówka w sieci kosztuje miesięcznie 30 - 40 tys. zł. Nie chodzi zresztą wyłącznie o pieniądze, ale również o problemy techniczne. Przy ulewach kanalizacja jest przepełniona i wybija. Tydzień temu fekalia płynęły główną ulica miasta.

Spółka Wodociągi i Kanalizacja wynajęła specjalistyczną firmę, aby wykryć nielegalne podłączenia. Zastosowała ona metodę zimnej pary. Przy deszczowej pogodzie nielegalne podłączenia zdradziły opary wydobywające się z rynien. Zdjęcia i nagrania wideo zostaną wykorzystane jako materiał dowodowy w sądzie, jeśli właściciele posesji nie zlikwidują podłączenia.

Wprowadzania ścieków opadowych i wód drenażowych do kanalizacji sanitarnej zabrania ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Grozi za to kara ograniczenia wolności lub grzywny do 10 tys. zł. Dodatkowo sąd może orzec nawiązkę na rzecz przedsiębiorstwa - po tysiąc zł. za miesiąc do trzech lat wstecz.

- Na razie zdążyliśmy skontrolować dwie dzielnice miasta - mówi Kusch. - Do wszystkich, u których wykryliśmy nieprawidłowości, rozesłaliśmy wezwania do ich usunięcia. Od każdego, kogo złapiemy ściągana będzie opłata karna 450 zł. plus VAT. Jeśli to nie poskutkuje, sprawa kierowana będzie do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska