Enter, który na początku roku przegrał przetarg na zarządzanie mieniem komunalnym w Opolu, odwołał się do sądu Urzędu Zamówień Publicznych. Ten przyznał mu rację i nakazał władzom miasta ponowną ocenę ofert przetargowych. Wcześniej jednak miasto podpisało umowę z firmą Turhand-Ret, która przetarg wygrała. Przegrany zarządca ma jednak prawomocny wyrok warszawskiego sądu i na jego podstawie domaga się ponownego postępowania przetargowego. Do tej pory miasto tego nie zrobiło. W ubiegłym tygodniu pełnomocnik Enteru złożył w Sądzie Rejonowym w Opolu wniosek o wszczęcie egzekucji. Zaproponował, by sąd wyznaczył prezydentowi miasta 14 dni na powtórzenie przetargu i zasądził od niego opłacenie kosztów procesu. Kolejnymi działaniami Entera przedstawiciele ratusza byli wczoraj zaskoczeni.
- Nie wiem nic na temat tego wniosku - przyznał wiceprezydent Janusz Kwiatkowski. - Wyrok od początku był niemożliwy do wykonania i nadal nie jest. Mamy do czynienia z precedensem i ciągle jeszcze czekamy na opinię sądu z Warszawy w tej sprawie. Mamy też własną opinię prawną, która potwierdza, że nie można było go zrealizować.
Rozstrzygnięcie w tej sprawie należeć będzie teraz do sądu. Jeśli gmina, teraz dłużnik wobec Enteru, nadal będzie uchylać się od wykonania wyroku, może zapłacić grzywnę.
Gmina-dłużnik nadal zwleka
Lud
Enter chce, by miasto powtórzyło przetarg na zarządzanie budynkami. Władze tego nie robią, więc firma złożyła do sądu wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.