Koszmar na ulicy Strzeleckiej trwa od kwietnia br. odkąd rozpoczął tam działalność pub Pakamera - tak przynajmniej twierdzą jego przeciwnicy.
Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Mieszkańcy skarżą się na puby
Okoliczni mieszkańcy dwukrotnie składali pisemne skargi do burmistrza na zakłócanie ciszy nocnej i nieobyczajne zachowanie gości lokalu. Za pierwszym razem - w maju - pod pismem podpisało się 23 osoby. Pod protestem z sierpnia - 30. Mieszkańcy podkreślają, że czują się zastraszeni przez właściciela pubu:
- Jak się mu zwróci uwagę, reaguje agresywnie i grozi, że pożałujemy tych skarg - mówią sąsiedzi (nazwiska do wiadomości redakcji). - Dzwonimy co parę dni na policję, ale to nic nie daje. Radiowóz jak podjedzie, to funkcjonariusze nawet z niego nie wysiadają. Upominają tylko przez okno i jadą dalej. A pijacy nic sobie z nich nawet nie robią!
Ludzie ze Strzeleckiej domagają się, by burmistrz odebrał Pakamerze koncesję na sprzedaż alkoholu. Skarżą się, że dyskoteki w małym domku wciśniętym między zwartą zabudowę trwają czasem do 7 rano (właściciel twierdzi, że do godziny trzeciej).
Głośna muzyka to jednak nie wszystko: - Część gości imprezuje przed knajpą: krzyki, awantury, krwawe bijatyki - to wszystko mamy co weekend - relacjonują zdesperowani sąsiedzi. - Pijacy sikają i wymiotują przez płoty na nasze podwórka! W niedziele rano, idąc do kościoła, mijamy porozbijane kufle, butelki, ekskrementy, a także prezerwatywy i części garderoby. Są nawet brudne talerze choć pub nie ma zezwolenia na konsumpcję.
Zobacz: Konsumenci najczęściej skarżą się na firmy handlowe
Henryk Polok, właściciel pubu, twierdzi, że skargi mieszkańców są mocno przesadzone:
- To bardzo kulturalny lokal i mam kulturalnych klientów - przekonuje. - Jedyne co może tu przeszkadzać, to jak ktoś czasem w nocy rozmawia na ulicy, bo głos się niesie. To sąsiedzi się na mnie uwzięli. Ostatnio jedna pani chciała wodą z wiadra oblać mi klientkę!
Krapkowicka policja potwierdza, że interweniowała pod pubem 11 razy.
- Była jedna bójka i skargi na hałas - mówi asp. Jarosław Waligora, rzecznik komendy powiatowej. - Najczęściej kończyło się na pouczeniach, właściciel karany był mandatami. Sąsiedzi, jeśli domagają się większych konsekwencji, mogą złożyć zawiadomienie o długotrwałym zakłócaniu ciszy nocnej do sądu, ale tego zrobić już nie chcą.
Wiceburmistrz Gogolina Krzysztof Długosz potwierdza, że skargi na Pakamerę są mu znane. Rozmawiał już z właścicielem pubu i obiecuje zrobić to ponownie.
- Będziemy żądać, aby przestrzegał norm współżycia społecznego - deklaruje wiceburmistrz. - Najważniejszy ruch jest jednak właśnie po stronie sąsiadów. Aby można było wyciągnąć surowe konsekwencje, powinni złożyć skargę do sądu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?