Tak było
Tak było
Historia volkswagena golfa rozpoczęła się w 1974 roku. Największą popularność przyniosła mu wersja GTI z silnikiem 1588 ccm i mocy 110 KM, potem również 1781 cm i mocy 112 KM. W 1976 roku pojawił się pierwszy golf z silnikiem wysokoprężnym o poj. 1,5 l i mocy 50 KM. W 1983 roku powstała druga generacja golfa, osiem lat później do salonów wjechał golf III, w 1997 roku golf IV, a w 2003 roku golf V. Natomiast w tym roku w salonach pojawi się volkswagen golf szóstej generacji.
Golf to mój sposób na życie. Ciągle coś przy nim dłubię i ulepszam. To moja pasja - tłumaczy Dawid Płonka, który na II Zlot Miłośników Volkswagena Golfa nad Jeziorem Nyskim przyjechał z Gliwic. Jego 27-letniego golfa w kolorze florida blue okrzyknięto najładniejszym autem zlotu.
Zwijany szyberdach z polo, fotele kubełkowe w białej ekoskórze, listwy, zderzaki i klamki z lat 70. Oraz maleńka kierownica o średnicy 28 cm i równie niewielkie, ale za to szerokie koła. Takie auta jeździły po drogach kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj spędzają sen z powiek polskiej drogówce.
- Mam dość częste bliskie spotkania z policjantami. Bo za niski, koła nie takie jak trzeba, kierownica też, no i za głośny wydech - śmieje się Dawid. - Na szczęście wśród funkcjonariuszy też są pasjonaci i często kończy się tylko na upomnieniu i podziwianiu samochodu. Poza tym jeżdżę nim tylko od święta. Tak bardziej dla frajdy niż z potrzeby.
Dawid w swojego golfa musiał trochę zainwestować. Ale mówi, że w sumie kosztował go więcej pracy niż pieniędzy. Opłaciło się, bo nad nyskim jeziorem co rusz ktoś zatrzymywał się przy Dawida cacku i cmokał z zachwytem.
- Bo golf to bazowe auto do tuningu dla młodych i starych - przekonuje Andrzej Rutkowski z Żor, właściciel volkswagena golfa czwartej generacji z 200 tysiącami kilometrów na liczniku. Sam zrobił 70 tysięcy po całej Europie i jeszcze go nie zawiódł. - Golfy są solidne, proste, no i niezawodne. A nawet jakby coś, to problemu z częściami nie ma żadnego.
Podobnego zdania są wszyscy amatorzy volkswagenów, których na zlot nad zjechało się kilkuset. Byli starzy, młodzi, w parach oraz z dziećmi.
- To taki piknik towarzyski, na którym oprócz wymiany uwag, doświadczeń i spostrzeżeń, cieszymy się wspólnym byciem ze sobą - wyjaśnia Sebastian Ruszała z opolskiego klubu golfa, zwany też Jaszczurem. - Tylu ludzi o podobnych zainteresowaniach w jednym miejscu to jest to, co golfiarze lubią najbardziej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?