Gorąca debata o oświacie w Kietrzu. Spór o manipulację

KB
Krzysztof Łobos (pierwszy z lewej) zarzucił burmistrzowi manipulację danymi dotyczącymi kosztów oświaty w gminie.
Krzysztof Łobos (pierwszy z lewej) zarzucił burmistrzowi manipulację danymi dotyczącymi kosztów oświaty w gminie. KB
- Miała być merytoryczna, a przerodziła się w polityczną - tak podsumował debatę dotyczącą oświaty w gminie burmistrz Kietrza, Józef Matela. Manipulację informacjami dotyczącymi kosztów utrzymania szkół zarzucił włodarzowi miasta radny i jednocześnie dyrektor szkoły stowarzyszeniowej w Ściborzycach Wielkich, Krzysztof Łobos.

Oburzenie u radnego wywołał m. in. wykres kołowy prezentujący koszty oświaty, które wyniosły ok. 12 mln. złotych. - Był on przygotowany tak, że sugerował, ze to 20 milionów - wyjaśniał Łobos.

To nie koniec zarzutów radnego.

- Tak moim jak i zdaniem innych dyrektorek szkół stowarzyszeniowych w gminie, manipulacja polega na tym, że opinię publiczną karmi się ciągle wiadomościami o bardzo kosztownej oświacie. Każdy wie, że oświata pożera bardzo duży procent budżetu, ale chodzi o to, by nie wprowadzać ludzi w błąd. Dziś mieliśmy okazję zapoznać się z umieszczoną w tabeli informacją, że całkowity koszt utrzymania mojej szkoły stowarzyszeniowej, to 377 tys., który idzie z budżetu gminy. A pamiętajmy, że w tej kwocie zawarta jest subwencja od państwa - argumentował dyrektor ściborzyckiej placówki.

Jak zaznaczał, owszem, jest dopłata z gminy, z pieniędzy podatników. Ale to nie prawie 400 tys, zł, a kilkadziesiąt tysięcy. - Tymczasem opinia publiczna dostaje jakieś ogólne informacje, który przedstawiają nieprawdziwy obraz sytuacji i sugerują coś innego - wyjaśniał. Dodał również, że co najmniej irytujące staje się tłumaczenie wszelkich kłopotów budżetowych gminy kosztami utrzymania oświaty.

Burmistrz Józef Matela odpiera zarzuty. - To nie jest manipulacja. Taka jest prawda, że oświata jest tą częścią budżetu, która przeżera najwięcej pieniędzy - oświadczył.

- Zarzuty o manipulowaniu danymi są kompletnie nieprawdziwe - odpowiada - Dane, które przedstawiliśmy, odzwierciedlają faktyczny stan oświaty w gminie, wszystko zostało przedstawione zgodnie z posiadanymi przez nas sprawozdaniami, a sposób prezentacji danych jednemu może się podobać, a innemu nie - mówił.

Kierunek, jaki obrała dzisiejsza dyskusja, zaskoczył też obecnego na sesji starostę głubczyckiego, Józefa Kozinę. - Z przykrością zauważam, że zamiast merytorycznej dyskusji o poziomie oświaty, mamy meeting polityczny - podsumował.

Na dzisiejszej sesji obecni byli dyrektorzy placówek oświatowych w gminie. Oprócz dyrektora Łobosa, nikt z przedstawicieli oświaty nie zabrał głosu w dyskusji.

- Przypuszczam, że byli zaskoczeni i zniesmaczeni tematyką tych rozmów, nie dotyczącą kształcenia, a pieniędzy - podsumował Józef Matela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska