Gorzów Śląski, Kluczbork i Olesno na filmie z 1940 roku!

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
10-minutowy film z 1940 roku odnalazł Mariusz Grabowski z Gorzowa Śląskiego. Na filmie możemy obejrzeć, jak przed prawie 70 laty wyglądał Gorzów Śl., Kluczbork i Olesno

Archiwalny film umieścił w internetowym serwisie YouTube Mariusz Grabowski, pochodzący z Gorzowa Śląskiego policjant, interesujący się historią swojego rodzinnego miasteczka.

- Film ten zdobyłem już kilka lat temu, przegrałem wtedy go na kasecie VHS_od nauczyciela historii Andrzej Łuczaka - opowiada Mariusz Grabowski. - Teraz, żeby taśma VHS nie przepadła, skopiowałem film w formacie cyfrowym.
Film ma prawie 10, 5 minuty długości. W czołówce czytamy, że został nakręcony w 1940 roku na taśmie firmy AGFA.

Autor nagrania zabiera nas w filmową podróż. Najpierw zwiedza Kluczbork, później pokazuje niemal cały Gorzów Śląski, kręci też sceny z samochodu, jadąc do Olesna.

Na początku widzimy basztę zamkową w Kluczborku, wejście do urzędu z niemieckim czarnym orłem na drzwiach, a w następnej scenie landauer, jadący w stronę rynku. W tle widać zabytkowym kościół ewangelicki.

Kolejne ujęcia pokazują nam dzisiejszą ulicę Mickiewicza, z budynkiem poczty oraz ogólniaka.

Miasto jest niemal puste. Oprócz landauera widać jeszcze tylko na rynku jeden zaparkowany samochód (być może należący do autora filmu), a puściutką ulicą Mickiewicza jedzie tylko jeden rowerzysta.

Także na dworcu kolejowym, na którym widzimy tablicę z niemiecką nazwą miasta Kreuzburg, stoi pociąg, ale nie widać ludzi!

Później przenosimy się do Gorzowa Śląskiego. Tutaj na ulicach widzimy już więcej osób. Kamerzysta pokazuje panoramę całego rynku. Widać m.in. sklep kolonialny, a także budynek karczmy, w której dzisiaj mieści się dom kultury.

- Autor filmu sfilmował też wszystkie budynki, których dzisiaj już nie ma - opowiada Mariusz Grabowski. - Dzięki temu możemy dokładnie odtworzyć, jak wyglądał Gorzów Śląski 69 lat temu.

Kamera zarejestrowała również wiosenne roztopy, które zupełnie zalały pola i łąki przy drodze do Szyszkowa. Widzimy niemieckiego żandarma, który patroluje okolicę z karabinem na ramieniu.

W pewnym momencie w w tle kadru widać kłęby białego dymu i przemykającą ciuchcię z wagonami.

- To słynna Paulinka, która kursowała między Olesnem a Zawisną - mówi Mariusz Grabowski.

Przy budynku pocztowym zaś stoi autobus.

- Paulinką można było dostać się do Olesna, zaś autobus był wozem pocztowym, który kursował dwa razy dziennie do Kluczborka i Byczyny, przewożąc ludzi oraz listy - wyjaśnia 78-letni Lucjan Jurczyk, znawca historii miasta i autor książki “Zarys dziejów Gorzowa Śląskiego”.

Na koniec filmu autor zabiera nas w podróż do Olesna. Przez okno samochodu filmuje drogę, pokazuje też zabytkowy drewniany kościół św. Anny.

Lucjan Jurczyk archiwalnym film obejrzał po raz pierwszy ponad 10 lat temu. Próbował wtedy ustalić, kto jest autorem 10,5 minutowej taśmy.

- Prawdopodobnie jest nim mężczyzna w płaszczu i kapeluszu, którego widać kilka razy na filmie. Ustaliłem, że nazywał się on na nazwisko Lipa, grób jego matki do dzisiaj jest na gorzowskim cmentarzu - opowiada Lucjan Jurczyk.

- Nie wiem niestety, jak miał na imię, ani czym się zajmował, ani kim jest kobieta, z którą widać go na filmie. Nie znamy też odpowiedzi na pytanie, co robił w Gorzowie w 1940 roku, kiedy większość mężczyzn była na wojnie.

Lucjan Jurczyk próbował znaleźć odpowiedź na te wszystkie pytania. Znalazł kontakt z rodziną Lipy, mieszkającą w Niemczech.

- Napisałem do nich list z pytaniami, niestety nie dostałem na nie odpowiedzi - mówi Lucjan Jurczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska