Małgorzata Kępińska od kilkunastu lat odczuwała bezustanny głód, bo aby usunąć guza lekarze musieli zniszczyć ośrodki głodu i sytości w jej mózgu.
To oznaczało, że organizm Małgosi nigdy nie był syty, a głód odczuwała niezależnie od spożytych posiłków. Drobna dziewczynka szybko zaczęła tyć, co zagrażało nie tylko jej zdrowiu, ale i życiu.
W domu trzeba było zamknąć kuchnię, a wkrótce potem Gosia musiała zrezygnować z nauki w szkole i przejść na indywidualne nauczanie, bo tylko w ten sposób można było uniknąć niekontrolowanego zaspokajania głodu.
Nadzieja na normalne życie pojawiła się niedawno, kiedy Kępińscy znaleźli w internecie informację o nowatorskiej metodzie opracowanej przez profesora Marka Haratę z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy.
Opracowana przez jego zespół metoda polega na wszczepieniu nadajnika, który za pomocą elektrod umieszczonych w mózgu wysyła impulsy o tym, że organizm jest syty.
Ta eksperymentalna metoda sprawdziła się już w przypadku jednej pacjentki, a w środę taką samą operację przeszła Małgosia.
- I jest poprawa - mówi Anna Kępińska, mama Małgorzaty. - Już teraz widać dużą różnicę, a profesor zapowiada, że z czasem działanie stymulatora będzie dawało coraz większe efekty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?