- Celem "Pikniku z produktem polskim" jest promowanie polskich produktów, budowanie patriotyzmu konsumenckiego, zachęcanie ludzi, aby przed zakupem sprawdzali etykiety i kupowali towary z logo "Produkt polski" - informuje Waldemar Janeczek, dyrektor Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Opolu.
Pikniki są zaplanowane tego lata w całym województwie. W sumie ma ich być pięć. 18 czerwca impreza odbyła się już w Brzegu, a w sobotę 2 lipca w Oleśnie.
- Integralną częścią wydarzenia jest konkurs kulinarny "Bitwa regionów", skierowany do kół gospodyń wiejskich. To jej siódma edycja - mówi Waldemar Janeczek. - Składa się ona z trzech etapów - powiatowego, wojewódzkiego i krajowego. Dziesięć kół, które podczas wszystkich powiatowych eliminacji uzyskają najwyższą punktację, zostaną zaproszone do wojewódzkiej rywalizacji. A jedno, zwycięskie, będzie reprezentować Opolszczyznę na krajowym finale.
W konkursie w Oleśnie wzięło udział 7 kół z powiatów kluczborskiego i oleskiego. Ich potrawy oceniało jury w składzie: przewodniczący Łukasz Szewczyk - profesjonalny kucharz, wielokrotny mistrz Polski w carvingu; Waldemar Janeczek; Wojciech Komarzyński - dyrektor Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu; Piotr Ciona, zastępca dyrektora Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Opolu; Tomasz Musielak - zastępca dyrektora Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie.
Sędziowie brali pod uwagę nie tylko smak potraw, ale także ich wygląd oraz powiązanie z lokalnymi tradycjami kulinarnymi.
Zwyciężyło Koło Gospodyń Wiejskich w Miechowej, które podało pierogi z kaszanką.
- Ale serwujemy je z oryginalnymi dodatkami, bo są to mus na słodko-kwaśno z rabarbaru, musztarda domowej roboty i posypka z prażonej kaszy gryczanej, którą przygotowujemy tak jak popcorn - tłumaczy Jadwiga Olszak, przewodnicząca KGW.
Nic dziwnego, że Miechowa postawiła na pierogi, bo wieś można nazwać pierogową stolicą Opolszczyzny - przez 10 lat odbywało się tu Święto Pieroga.
- Postanowiłyśmy postawić na pierogi, bo można je podawać na nieskończoną ilość sposobów, nigdy się nie nudzą i nie ma chyba osoby, która pierogów nie lubi - wyjaśnia Jadwiga Olszak. - Robiłyśmy dawnej pierogi z farszem z szyjek rakowych, z owocami, z rybą, z serem i miętą, z czekoladą i malinami. Jest to danie tak uniwersalne, że można je serwować na słodko i na wytrawnie, na obiad, deser i kolację.
Drugie miejsce przypadło reprezentantkom Koła Gospodyń Wiejskich w Nasalach.
- Przygotowałyśmy pierogi z dziczyzną i z sosem grzybowym - mówi przewodnicząca Wioletta Kardas. - Pomysł wziął się stąd, że gmina Byczyna słynie z dobrych pierogów. Z kolei Nasale znajdują się przy jednym z największych kompleksów leśnych Nadleśnictwa Kluczbork, więc postanowiłyśmy postawić na produkty z naszych lasów, tym bardziej, że współpracujemy z Kołem Łowieckim "Słonka".
Panie z Nasal przekonują, że mięso z dzika idealnie nadaje się na farsz do pierogów i jest warte promowania, bo jest bardzo zdrowe, a z sosem z grzybów zbieranych w okolicznych lasach, po prostu palce lizać.
Trzecie miejsce przypadło Kołu Gospodyń Wiejskich "Babeczki z Rodzynkami" z Kowali, które podniebienia jurorów podbiły żelaznymi kluskami z zasmażaną kapustą.
- Żelazne kluski, czyli z tartych ziemniaków, robiło się w naszej wiosce od dawien dawna i tradycję tę kultywujemy do dziś - mówi Anna Makówka, przewodnicząca KGW. - Ziemniaki w domu zawsze są, kapustę kupujemy w sąsiedniej wiosce, która specjalizuje się w jej uprawie, a następnie kisimy na zimę. Wszystko więc jest z domowych produktów.
Koło Gospodyń Wiejskich "Radawka" z Radawia serwowało rolady śląskie w leśnej odsłonie z kluskami i modrą kapustą.
- Bazujemy na śląskiej tradycji i bogactwie okolicznych lasów - wyjaśnia przewodnicząca Ewelina Pradela. - Jesteśmy młodym kołem, które zawiązało się rok temu. Razem łatwiej działać i zrobić coś dla wioski. Nie tylko gotujemy, ale także staramy się zapewnić naszym mieszkańcom rozrywkę, choćby wspólny wyjazd do kina.
Panie z Wachowa ugotowały na "Bitwę regionów" królika na czarnej poduszce z burakiem.
- Czarna poduszka, to po prostu "czorno kluska śląsko", czyli z tartych, surowych ziemniaków - zdradza Urszula Grzesik, przewodnicząca KGW. - Do klusek zwykle podaje się roladę, a my chciałyśmy nieco urozmaicić i dlatego jest królik z domowego chowu. Mięso królika wraca do łask, bo jest zdrowe, chude, dobre nawet dla dzieci.
Polędwiczki na ostro z ziemniaczanym puree oraz z sałatką na ciepło z bobu i marchewki, to konkursowa propozycja Koła Gospodyń Wiejskich z Młynów.
- Polędwiczki są w sosie musztardowym i z bogatym bukietem ziół, takich jak oregano, tymianek i czosnek - mówi Maria Mazur. - Zdecydowałyśmy się podać to, co same gotujemy w naszych domach.
Natomiast pierogi babuni serwowało Koło Gospodyń Wiejskich w Proślicach.
- Poziom był bardzo wyskoki, tak naprawdę decydowała suma błędów - mówi Łukasz Szewczyk, przewodniczący jury. - Fantastyczne jest to, że koła gospodyń wiejskich coraz bardziej świadomie gotują. Potrawy, które ocenialiśmy, to nie efekt przypadku, a zamierzone i przemyślane dzieło. Co więcej, zostały tu zastosowane skomplikowane techniki kulinarne, zabawa z teksturami, konsystencją kruchością.
Swoje stoisko z potrawami miały też panie z Ukrainy, które obecnie, z powodu wojny przebywają w Oleśnie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
