Targi nto - nowe

Gotowi do ratowania

Jar
Dowódca 2. BRI płk Czesław Drozd ucałował sztandar przekazywany mu przez płk. Pawła Śliwińskiego z Kancelarii Prezydenta.
Dowódca 2. BRI płk Czesław Drozd ucałował sztandar przekazywany mu przez płk. Pawła Śliwińskiego z Kancelarii Prezydenta.
Czternaście złotych gwoździ wbili w sztandar 2. Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i żołnierze: od generała po szeregowca.

Od soboty druga brzeska jednostka ma swój znak, który ufundowały jej samorządy, doceniając gotowość jednostki do obrony mieszkańców przed kataklizmami.
- 1997 rok pokazał nam, że jednostki wojskowe są niezbędne w usuwaniu skutków kataklizmu i pomocy w ratowaniu ludzi i mienia - podkreślał Wojciech Jagiełłowicz, przewodniczący społecznego komitetu fundacji sztandaru. Wybór wójta gminy Lubsza na tę funkcję nie był przypadkowy - to właśnie mieszkańcy tej nadodrzańskiej gminy podczas powodzi tysiąclecia mieli okazję docenić starania żołnierzy w ratowaniu dobytku i życia.

Oprócz Jagiełłowicza w skład komitetu weszli szefowie wszystkich gmin powiatu brzeskiego i jego starosta, a wśród fundatorów znalazła się "Odra", której prezes Cecylia Zdebik została matką chrzestną sztandaru.
Ceremonia przekazania sztandaru odbyła się w sobotę na placu przed ratuszem w Brzegu, a w uroczystości wzięli udział m.in. wojewoda Elżbieta Rutkowska i dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego generał Jerzy Baranowski.
- To uwieńczenie naszej kilkuletniej pacy i niezmiernie się cieszę, że społeczeństwo okazuje takie zrozumienie dla naszych starań - podkreślał dowódca batalionu płk Czesław Drozd.
Sztandar opatrzony herbem powiatu brzeskiego i odznakami honorowymi 2. BRI i Śląskiego Okręgu Wojskowego wręczył dowódcy jednostki przedstawiciel prezydenta RP płk Paweł Śliwiński. Chwilę potem płk Drozd przekazał symbol jednostki dowódcy pocztu sztandarowego porucznikowi Michałowi Łuczakowi, który zaprezentował go żołnierzom i licznie zgromadzonym na rynku mieszkańcom Brzegu.
Batalion na amfibiach
Batalion Ratownictwa Inżynieryjnego jest drugą taką jednostką w kraju i podobnie jak pozostałe powstał po powodzi 1997 roku, kiedy stało się jasne, że korzystanie z pomocy wojska musi iść w parze z wyspecjalizowaniem żołnierzy i wyposażeniem oddziałów w odpowiedni sprzęt. Choć od momentu powstania w 1999 roku batalion nie musiał wykonywać zadań na skalę tych z czasu wielkiej powodzi, to żołnierze cały czas szkolą się i podnoszą swoje umiejętności m.in. w zakresie usuwania przeszkód powodujących piętrzenie wód, ewakuacji ludzi i mienia z terenów zagrożonych czy dowozu zaopatrzenia dla ludności na terenach dotkniętych kataklizmami. Najbardziej rozpoznawalnym elementem wyposażenia batalionu są wozy PTS (pływające transportery samobieżne) - czyli stare, ale wciąż udoskonalane przez wojskowych mechaników amfibie.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska