Gra Saltex IV liga. Liderzy odskoczą albo stracą dystans

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Adam Michalowski (z prawej) z Orła Źlinice w starciu z Krzysztofem Czachorem (Sparta Paczków).
Adam Michalowski (z prawej) z Orła Źlinice w starciu z Krzysztofem Czachorem (Sparta Paczków). Sławomir Jakubowski
W 10. kolejce najciekawiej zapowiadającymi się konfrontacjami będą mecze w Dobrzeniu Wielkim i Strzelcach Opolskich, gdzie zmierzą się zespoły ze ścisłej czołówki.

Aktualny lider rozgrywek Orzeł Źlinice czeka spotkanie wyjazdowe z Piastem, który po bardzo dobrym początku zaczął tracić punkty, a na własnym stadionie nie wygrał już trzech kolejnych spotkań, w których zdobył tylko punkt. Mimo wszystko podopieczni trenera Grzegorza Świerczka są na 5. miejscu i do Orła tracą tylko trzy punkty.
- W ostatnim meczu z Chemikiem zagraliśmy słabo, zabrakło nie tylko skuteczności, ale mnożyły się błędy - mówi trener Świerczek. - To nas zgubiło i będę wymagał od piłkarzy większego zaangażowania oraz wygranej.

O tą jednak na pewno łatwo nie będzie, gdyż rywal ze Źlinic imponuje od kilku kolejek skutecznością i choć czasem nie jest stroną przeważającą to ma na koncie serię czterech zwycięstw z rzędu.
- Akurat przed tygodniem nasza gra była daleka od oczekiwań, ale trzy punkty wywalczyliśmy i to było najważniejsze - ocenił Krzysztof Job, trener Orła. - Teraz jednak musimy zaprezentować się lepiej.
O podtrzymaniu dyspozycji marzą z kolei w Graczach. Tamtejszy Skalnik odzyskał skuteczność, a przy dobrej grze efektem jest pięć spotkań bez porażki zakończone imponującym bilansem bramkowym: 16 zdobytych i tylko dwa stracone gole. Na drodze ekipy z Graczy staje jednak mający o cztery punkty więcej wicelider z Dobrzenia Wielkiego.
- Patrząc na wyniki i tabelę, to dziesięć zespołów liczy się w walce o czołówkę i z każdą trzeba mocno powalczyć - ocenia Grzegorz Kutyła, trener Skalnika. - Na pewno TOR to wymagający rywal, ale my chcemy go doścignąć, więc jedziemy po wygraną.

W pozostałych spotkaniach stawka będzie podwójna, bądź walka będzie toczyć się o przełamanie. To ostatnie dotyczy Ligoty Turawskiej, Sparty Paczków i OKS-u Olesno. Pierwsi utknęli na jednym punkcie, a przed tygodniem ulegli w meczu o sześć punktów GLKS-owi Kietrz.
- Paradoksalnie zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie i była nadzieja na przełamanie, ale szansy nie wykorzystaliśmy - mówi Trener Przemysław Konik. - Teraz musimy jej poszukać na zdecydowanie trudniejszym terenie w Otmuchowie. Tyle, że Czarni po "laniu" od Skalnika Gracze będą zmotywowani podwójnie, aby udowodnić, że to była tylko wpadka w trakcie bardzo udanej rundy.

Sparta i Olesno z kolei zanotowały przed tygodniem remis w bezpośredniej konfrontacji, ale większy niedosyt zapanował w Paczkowie, gdyż zespół ten prowadził już 3-0. Obie ekipy czekają teraz trudne zadania. OKS zmierzy się bowiem na wyjeździe z Małąpanwią Ozimek, a paczkowianie podejmują nieobliczalny i zazwyczaj skuteczny MKS IIGolden Kluczbork. Wreszcie rozpędzony Chemik Kędzierzyn-Koźle zechce podtrzymać zwycięski marsz kosztem MKS-u Gogolin, a spotkanie to będzie wyjątkowe dla Łukasza Rogacewicza. Trener MKS-u w poprzednim sezonie wprowadził bowiem Chemika do IVligi. O drugą wygraną w sezonie powalczy Pogoń Prudnik, ale Olimpia Lewin Brzeski to niewygodny rywal, który zechce wykorzystać słabość rywala, aby umocnić się w czołówce. O podwójną stawkę grają zaś Kietrz i Śląsk Łubniany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska