- Wystraczy spojrzeć na skład rezerw Ruchu, by wszystko było jasne. Roiło się w nim od zawodników, którzy występują, bądź kandydują do gry w II lidze.
Nasz młody zespół miał okazję podglądnięcia poczynań znacznie mociejszego przeciwnika. Po stracie czterech goli trener zalecił nam śmielszą grę w ataku, która miała odciążyć zmęczonych obrońców.
Taka taktyka utrudniła zadanie rywalowi, który dopiero w końcówce dopisał do swojego konta dwa trafienia. Pierwszy kwadrans meczu nie zapowiadał ostrego strzelania faworyta. Goście, grająć uważnie w obronie, z powodzeniem odpierali falowe ataki gospodarzy.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w 20. min. Bramkarz Orła sfaulował w polu karnym Leszka Juszczaka, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Mariusz Kapłon. Minutę póżniej było już 2-0. Do siatki, po raz pierwszy w tym meczu, trafił Juszczak.
Serię gospodarzy przerwał w 29. min Robert Dominik, któremu w zdobyciu honorowego gola dla Orła pomogli obrońcy miejscowych.
Podrażnieni zdzieszowiczanie szybko odpowiedzieli trafieniami Juszczaka i Michała Malinowskiego i spokojnie schodzili na przerwę.
Drugą część meczu Ruch zaczął z trzema piłkarzami z długiej i mocnej ławki rezerwowych. Jednym z nich był Sebastian Kwiotek.
- Bardzo ucieszyłem się z tego, że trener dał mi szansę - powiedział pomocnik Ruchu. - Nie jestem w pełni zadowolony, ale kilka potknięć naprawiłem efektownym golem.
Mimo wysokiej porażki goście zaimponowali wolą walki i determinacją w grze obronnej. Jednak dyskusji nie podlegała nasza wyższość we wszystkich elementach gry. Trudno się temu dziwić, skoro o sile naszej ekipy decydowali futboliści z kadry II-ligowej drużyny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?