Grad pytań do prezydenta

Sławomir Draguła, Artur Karda
Komisja rewizyjna Rady Miejskiej bada sprawę niedoszłej sprzedaży gruntu przy ul. Kozielskiej. Podczas ostatniej sesji RM domagano się wyjaśnień od szefa zarządu miasta, Jerzego Majchrzaka.

GMINA WSPÓŁWINNA, WIĘC MUSI ZAPŁACIĆ
Sąd Wojewódzki w Opolu przedstawił pisemne uzasadnienie wyroku w sprawie Norberta Wieczorka przeciwko gminie Kędzierzyn-Koźle. Sąd uznał, że zarzut biznesmena dotyczący nieprzygotowania działki do sprzedaży jest bezzasadny - sugerując, że skoro Wieczorek mieszka z Zdzieszowicach, mógł łatwo sprawdzić stan gruntu. "Kupował przecież w określonym celu, pod określoną działalność gospodarczą. Już choćby z tego powodu należało osobiście obejrzeć teren. Istotna jest tu także wartość transakcji. [Biznesmen] należy niewątpliwie do ludzi majętnych, ale nie na tyle, by twierdzić, że cena sprzedaży była na tyle niska, by kupować w ciemno" - argumentował sąd dodając, że Wieczorek świadomie i bezpodstawnie uchylił się od zawarcia z gminą umowy notarialnej.
Zdaniem sądu Norbert Wieczorek mógł mieć kilka prawdziwych powodów, by odstąpić od transakcji. Jednym z nich był z pewnością brak gotówki. Biznesmen początkowo twierdził, że miał pełne zabezpieczenie kredytowe transakcji. W trakcie procesu wyszło na jaw, że bank zabezpieczył mu jedynie równowartość zadatku. Przedsiębiorcy brakowało więc ponad 1 mln 800 tys. zł. Wieczorek dla udowodnienia, że transakcja miałaby pokrycie, przedstawił umowę leasingową, ale sąd uznał, że została zawarta dla pozoru.
Urząd miasta usilnie zabiegając o sprzedaż, wyznaczał Wieczorkowi kolejne terminy podpisania umowy i pozwolił biznesmenowi na stawianie warunków, a w konsekwencji na częściowe rozmycie jego odpowiedzialności. Jak na polskie warunki zadatek (750 tys. zł) to znaczna kwota. Zatrzymanie go przez gminę byłoby więc zdaniem sądu sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Gmina umieściła pieniądze na koncie bankowym lub obracała nimi, czerpiąc korzyści, zaś Norbert Wieczorek i tak ponosi skutki swego nieodpowiedzialnego zachowania, choćby związane z koniecznością spłaty kredytu - tłumaczył sąd, uznając, że miasto musi zwrócić zadatek z odsetkami.

Mamy jeszcze wiele wątpliwości i chcemy jak najszybciej je wyjaśnić - poinformował Eugeniusz Wrotniak, członek komisji rewizyjnej RM. Sprawę opisywaliśmy kilkakrotnie. Chodzi o nieudaną transakcję między gminą Kędzierzyn-Koźle a Norbertem Wieczorkiem, przedsiębiorcą ze Zdzieszowic, który chciał kupić ziemię obok stacji Shella i postawić salon samochodowy Fiata. Sprzedaż miała opiewać na kwotę ponad 2,5 mln złotych.

To miała być jedna z największych transakcji gminy w ostatnich latach, a okazało się, że miasto musi zwrócić pieniądze wraz z odsetkami - dodaje radny Wrotniak.
Norbert Wieczorek pozwał gminę o kwotę 1,5 mln zł. To dwukrotność zadatku, który zdzieszowicki biznesmen wpłacił przy zawieraniu z gminą przedwstępnej umowy kupna-sprzedaży. Wieczorek odmówił podpisania umowy notarialnej - zarzucając miastu, że nie przygotowało terenu do sprzedaży (nie zlikwidowało ogródków działkowych). Sąd Wojewódzki w Opolu nie uznał pełnych roszczeń przedsiębiorcy, zdecydował jednak, by gmina zwróciła mu zadatek wraz z ustawowymi odsetkami (czyli ponad 900 tys. zł).
Na czwartkowej sesji RM radny Eugeniusz Wrotniak odczytał prezydentowi Jerzemu Majchrzakowi pytania, na które komisja rewizyjna chce otrzymać odpowiedź na piśmie do następnej sesji (zaplanowano ją na 20 grudnia).

Członkowie komisji chcą wiedzieć, jakie konsekwencje prezydent wyciągnął wobec biura radców prawnych za nienależyte przygotowanie umowy sprzedaży ziemi, która nie zabezpieczała w pełni interesów gminy. Chodzi o brak klauzuli mówiącej o tym, że nabywca zna stan przedmiotu sprzedaży i nie wnosi żadnych pretensji.
Komisja chce się dowiedzieć, kto personalnie z ramienia urzędu miasta odpowiadał za sprzedaż gruntu. Zwróciła się również z prośbą o wyjaśnienie - w związku z informacją podaną w prasie - czy prezydent Majchrzak kontaktował się z Wieczorkiem poza gremium zarządu miasta.
"NTO" już w lutym ujawniała kulisy transakcji między Norbertem Wieczorkiem a gminą Kędzierzyn-Koźle. W reportażu śledczym podaliśmy wówczas, że Jerzy Majchrzak odbył z Wieczorkiem potajemne spotkanie w jednym z bocznych pokojów urzędu miasta oraz wieczorną porą dzwonił do niego do domu. Według relacji biznesmena, prezydent miał go wówczas namawiać do rezygnacji z kupna, ponieważ na działki chętny miał być niemiecki kapitał.
- To bzdura i całkowity wymysł pana Wieczorka - stwierdził wówczas prezydent Majchrzak.
- Chcemy także wiedzieć, kto personalnie odpowiada za sprawy finansowe związane z tą transakcją i jakie pan prezydent wyciągnie konsekwencje wobec tych osób oraz dlaczego gmina zwraca panu Wieczorkowi kwotę podstawową, natomiast wstrzymała wypłatę zasądzonych odsetek - dodał Eugeniusz Wrotniak z komisji rewizyjnej. - Obawiamy się, że zwrot odsetek będzie przyczyną poprawki do budżetu, być może już następnej kadencji. Wówczas jednak ta kwota będzie o wiele wyższa.

Jerzy Majchrzak musi również wyjaśnić, kto wydał polecenie plakatowania ogródków działkowych leżących na sprzedawanej ziemi. Plakaty zobowiązywały działkowiczów do wyprowadzki w terminie późniejszym niż data zawarcia transakcji z Wieczorkiem. Komisja chce wiedzieć, czy prezydent nakazał wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec osób, które umieściły na plakatach niewłaściwą datę.

Wczoraj poprosiliśmy prezydenta Majchrzaka o ustosunkowanie się do pytań komisji rewizyjnej. Odmówił udzielenia odpowiedzi, twierdząc, że nie otrzymał jeszcze pytań na piśmie. Na odpowiedź radnym prezydent ma jeszcze 16 dni.
Alicja Stronciwilk, asystent prezydenta Kędzierzyna-Koźla poinformowała nas, że dziś urząd miasta wyśle na konto Norberta Wieczorka przelew na kwotę 750 tys. zł. Gmina nie godzi się bowiem na zapłacenie odsetek, będzie więc zaskarżać wyrok Sądu Wojewódzkiego. Termin złożenia apelacji mija w piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska