Grajmy po polsku. Apel dyrektora Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu do nadawców

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
W ostatnich dniach odwołano setki koncertów, występów i wydarzeń kulturalnych, które dla wielu artystów w naszym kraju są jedynym źródłem utrzymania.
W ostatnich dniach odwołano setki koncertów, występów i wydarzeń kulturalnych, które dla wielu artystów w naszym kraju są jedynym źródłem utrzymania. pixabay.com
Jarosław Wasik zaapelował do nadawców telewizyjnych, radiowych i internetowych działających w Polsce, żeby nadawali jak najwięcej polskich piosenek w czasie epidemii. Dlaczego?

W ostatnich dniach odwołano setki koncertów, występów i wydarzeń kulturalnych, które dla wielu artystów w naszym kraju są jedynym źródłem utrzymania - argumentuje Jarosław Wasik, dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.

I zawraca się z apelem do publicznych i prywatnych nadawców telewizyjnych, radiowych i internetowych: "Grajmy po polsku".

Wówczas tantiemy z takich odtworzeń trafią do polskich twórców, wykonawców i producentów.

- Zdajemy sobie sprawę, że jesteście państwo zobligowani do wnoszenia stosownych opłat dla artystów przez organizacje zbiorowego zarządu. Dlatego apelujemy, by nadawać polskie utwory, a dzięki temu wspomagać twórców, także tych, niezbyt często obecnych na waszych antenach i falach - napisał Jarosław Wasik.

I dalej: "Niech to proste rozwiązanie choć w niewielkim stopniu pozwoli muzykom i wykonawcom, autorom i kompozytorom, zrekompensować poniesione straty, a rodakom przebywającym teraz licznie w domach przypomni piosenki naszych twórców, wszystkich pokoleń i wszystkich gatunków muzycznych".

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
behemot
17 marca, 12:49, Gość:

Jarek niestety twój pomysł nie rozwiązuje problemu większości ludzi działających w branży muzycznej. Wpływy z tantiem zapewnią wpływy tylko grupce "właścicielom zespołów" - solistom, liderom (autorom i niby autorom)...., natomiast ludzie pracujący w tych zespołach (muzycy), zostaną z ręka w nocniku. Wiem co piszę, bo działałem w branży przeszło 10 lat. To że pani "gwiazda" dostaje za koncert powiedzmy 50.000,- zł nie oznacza tego że jej muzycy dostają swoją część proporcjonalnie do wielkości sumy. Ci ludzie dostają po 500,- marnych złociszy od sztuki. Za próby, występy promocyjne w radio i telewizji, za przestoje...nikt im nie płaci. Sytuacja w branży od lat jest patologiczna i w tej kwestii nic się nie zmienia. Wiem to z pierwszej ręki, bo pomimo tego że nie gram już z dobrych naście lat, to mam kontakt z ludźmi ze środowiska i jest tak jak to opisuję. W Polsce rynek muzyczny/koncertowy wygląda tak - jest gwiazdka opływająca w luksusy i przygrywający jej biedacy.... I tyczy się to i starych gwiazd i nowych gwiazdek, śmietankę spija też menagment. Pozdrawiam.

17 marca, 13:03, behemot:

To prawda.Tantiemy łapią gwiazdy,wokaliści i autorzy tekstów i kompozytorzy.Już Roksi Carbo, a na pewno Majkel Czpak,Piasek czy Ryniu mogą sobie pozwolić by zrezygnować z tras koncertowych na pół roku i przeżyją.Ale Muzykanci już nie.Restauratorzy jak zamkną knajpy, zwolnią ludzi to też dadzą radę przetrzymać zarazę zasobami ze słoika.A kucharze,kelnerzy już nie.Dlatego występuję z pomysłem pomocowym, każda rodzina raz w tygodniu zamawia coś ciepłego z jakiejkolwiek knajpy.W ten sposób możemy uratować, pomóc naszym knajpiarzom i ich kucharzom.

22 marca, 14:51, steven:

A Ci, co niby mają zamawiać skąd mają wziąć na to kasę, jeśli ich zakład pracy też nie pracuje?

Nie masz kasy to nie zamawiasz, to proste, nawet w czasach gdy nie ma epidemii

s
steven
17 marca, 12:49, Gość:

Jarek niestety twój pomysł nie rozwiązuje problemu większości ludzi działających w branży muzycznej. Wpływy z tantiem zapewnią wpływy tylko grupce "właścicielom zespołów" - solistom, liderom (autorom i niby autorom)...., natomiast ludzie pracujący w tych zespołach (muzycy), zostaną z ręka w nocniku. Wiem co piszę, bo działałem w branży przeszło 10 lat. To że pani "gwiazda" dostaje za koncert powiedzmy 50.000,- zł nie oznacza tego że jej muzycy dostają swoją część proporcjonalnie do wielkości sumy. Ci ludzie dostają po 500,- marnych złociszy od sztuki. Za próby, występy promocyjne w radio i telewizji, za przestoje...nikt im nie płaci. Sytuacja w branży od lat jest patologiczna i w tej kwestii nic się nie zmienia. Wiem to z pierwszej ręki, bo pomimo tego że nie gram już z dobrych naście lat, to mam kontakt z ludźmi ze środowiska i jest tak jak to opisuję. W Polsce rynek muzyczny/koncertowy wygląda tak - jest gwiazdka opływająca w luksusy i przygrywający jej biedacy.... I tyczy się to i starych gwiazd i nowych gwiazdek, śmietankę spija też menagment. Pozdrawiam.

17 marca, 13:03, behemot:

To prawda.Tantiemy łapią gwiazdy,wokaliści i autorzy tekstów i kompozytorzy.Już Roksi Carbo, a na pewno Majkel Czpak,Piasek czy Ryniu mogą sobie pozwolić by zrezygnować z tras koncertowych na pół roku i przeżyją.Ale Muzykanci już nie.Restauratorzy jak zamkną knajpy, zwolnią ludzi to też dadzą radę przetrzymać zarazę zasobami ze słoika.A kucharze,kelnerzy już nie.Dlatego występuję z pomysłem pomocowym, każda rodzina raz w tygodniu zamawia coś ciepłego z jakiejkolwiek knajpy.W ten sposób możemy uratować, pomóc naszym knajpiarzom i ich kucharzom.

A Ci, co niby mają zamawiać skąd mają wziąć na to kasę, jeśli ich zakład pracy też nie pracuje?

G
Gość

Jarek, nam nic nie da puszczanie "polskich" piosenek w radio. Przecież my nie mamy praw autorskich. A tych, co je mają, też coraz mniej, nasze "gwiazdy" wszak, głównie na publishingach jadą. Pozdrawiam. Sowa

b
behemot
17 marca, 12:49, Gość:

Jarek niestety twój pomysł nie rozwiązuje problemu większości ludzi działających w branży muzycznej. Wpływy z tantiem zapewnią wpływy tylko grupce "właścicielom zespołów" - solistom, liderom (autorom i niby autorom)...., natomiast ludzie pracujący w tych zespołach (muzycy), zostaną z ręka w nocniku. Wiem co piszę, bo działałem w branży przeszło 10 lat. To że pani "gwiazda" dostaje za koncert powiedzmy 50.000,- zł nie oznacza tego że jej muzycy dostają swoją część proporcjonalnie do wielkości sumy. Ci ludzie dostają po 500,- marnych złociszy od sztuki. Za próby, występy promocyjne w radio i telewizji, za przestoje...nikt im nie płaci. Sytuacja w branży od lat jest patologiczna i w tej kwestii nic się nie zmienia. Wiem to z pierwszej ręki, bo pomimo tego że nie gram już z dobrych naście lat, to mam kontakt z ludźmi ze środowiska i jest tak jak to opisuję. W Polsce rynek muzyczny/koncertowy wygląda tak - jest gwiazdka opływająca w luksusy i przygrywający jej biedacy.... I tyczy się to i starych gwiazd i nowych gwiazdek, śmietankę spija też menagment. Pozdrawiam.

To prawda.Tantiemy łapią gwiazdy,wokaliści i autorzy tekstów i kompozytorzy.Już Roksi Carbo, a na pewno Majkel Czpak,Piasek czy Ryniu mogą sobie pozwolić by zrezygnować z tras koncertowych na pół roku i przeżyją.Ale Muzykanci już nie.Restauratorzy jak zamkną knajpy, zwolnią ludzi to też dadzą radę przetrzymać zarazę zasobami ze słoika.A kucharze,kelnerzy już nie.Dlatego występuję z pomysłem pomocowym, każda rodzina raz w tygodniu zamawia coś ciepłego z jakiejkolwiek knajpy.W ten sposób możemy uratować, pomóc naszym knajpiarzom i ich kucharzom.

G
Gość

Jarek niestety twój pomysł nie rozwiązuje problemu większości ludzi działających w branży muzycznej. Wpływy z tantiem zapewnią wpływy tylko grupce "właścicielom zespołów" - solistom, liderom (autorom i niby autorom)...., natomiast ludzie pracujący w tych zespołach (muzycy), zostaną z ręka w nocniku. Wiem co piszę, bo działałem w branży przeszło 10 lat. To że pani "gwiazda" dostaje za koncert powiedzmy 50.000,- zł nie oznacza tego że jej muzycy dostają swoją część proporcjonalnie do wielkości sumy. Ci ludzie dostają po 500,- marnych złociszy od sztuki. Za próby, występy promocyjne w radio i telewizji, za przestoje...nikt im nie płaci. Sytuacja w branży od lat jest patologiczna i w tej kwestii nic się nie zmienia. Wiem to z pierwszej ręki, bo pomimo tego że nie gram już z dobrych naście lat, to mam kontakt z ludźmi ze środowiska i jest tak jak to opisuję. W Polsce rynek muzyczny/koncertowy wygląda tak - jest gwiazdka opływająca w luksusy i przygrywający jej biedacy.... I tyczy się to i starych gwiazd i nowych gwiazdek, śmietankę spija też menagment. Pozdrawiam.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie