Grała Saltex IV liga. Nie brakowało kontrowersji i niespodzianek

Mirosław Szozda
Rafał Kapica (siedzi) po ambitnej szarży i zdobyciu pierwszego gola dla Chemika sam wpadł do bramki i zaplątał się w siatkę. Gratuluje mu Andrzej Machulak, który w 61. min sam wpisał się na listę strzelców zdobywając gola na 2-0 dla zespołu z Kędzierzyna-Koźla.
Rafał Kapica (siedzi) po ambitnej szarży i zdobyciu pierwszego gola dla Chemika sam wpadł do bramki i zaplątał się w siatkę. Gratuluje mu Andrzej Machulak, który w 61. min sam wpisał się na listę strzelców zdobywając gola na 2-0 dla zespołu z Kędzierzyna-Koźla. Mirosław Szozda
Orzeł Źlinice po dwóch rzutach wolnych wygrał nieoczekiwanie w Dobrzeniu Wielkim. Po stracie punktów walkowerem (zweryfikowany mecz z Gogolinem) i porażce z TOR-em wygrał strzelecki Piast. U siebie przełamali się zaś Czarni Otmuchów.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Ligota Turawska 3-0 (1-0)
1-0 Kapica - 15., 2-0 Machulak - 61., 3-0 Paterok - 89.

O tym, że kędzierzynianie potrafi grać fajną piłkę przekonała pierwsza odsłona spotkania. Była ona niezwykle ciekawa i stała na przyzwoitym poziomie. Padł też jeden gol. W 13. min Węgier zagrał z prawej strony, a imponujący ambicją jego partner z ataku Kapica uprzedził Sandeckiego i trafił do siatki. Goście od 56. min zmuszeni byli grać w osłabieniu. Bramkarz Sandecki sfaulował przed polem karnym będącego z nim sam na Dawida Łapszyńskiego i dostał czerwoną kartkę. Na ławce rezerwowych drużyny z Ligoty Turawskiej nie było drugiego bramkarza, więc między słupki wszedł nominalny napastnik Bacajewski. W 61. min skapitulował on po raz pierwszy. Obronił co prawda strzał Kiela, ale skuteczną dobitką popisał się Machulak. W 89. min wynik na 3-0 ustalił Paterok.

Czarni Otmuchów - Olimpia Lewin Brzeski 3-1 (1-0)
1-0 Wiktor - 35., 2-0 Górzyński - 62. (karny), 3-0 Stec - 74., 3-1 Urbaniak - 86.

Spotkanie mogło się jednak zakończyć zgoła inaczej. W 26. min fatalny błąd popełnił bramkarz miejscowych Łukasz Jedynak. Wybijał piłkę w niegroźnej sytuacji z narożnika pola karnego, ale posłał ją wprost pod nogi Artura Tomaszewskiego. Ten z 30 metrów strzelił w kierunku bramki, ale Jedynak dogonił piłkę i się zrehabilitował. Potem okazje mieli głównie jego koledzy. Na 1-0 uderzył Piotr Wiktor, który po rzucie rożnym trafił z woleja z 11 metrów. Podwyższył po faulu na Mateusz Stecu i rzucie karnym Wojciech Górzyński, a na 3-0 sytuację sam na sam zakończył Stec. Czarni mieli jeszcze dwie kontry i słupek Łukasza Kiliana.

Małapanew Ozimek - Pogoń Prudnik 2-0 (2-0)
1-0 Czapliński - 3., 2-0 Romanowski - 5.

Pięć minut potrzebował beniaminek z Ozimka, aby zapewnić sobie wygraną z prudnicką Pogonią. Już po 180 sekundach podopieczni trenera Łukasza Wichra prowadzili. Z rzutu wolnego dośrodkował Kielanowski, a piłka ostatecznie trafiła do Czaplińskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza nie dał mu szans na skuteczną obronę. Prudniczanie jeszcze nie doszli do siebie, a spadł na nich cios nokautujący. W 5. min M. Noga zagrał do Romanowskiego, który w polu karnym ograł obrońcę i precyzyjnym strzałem lewą nogą zmusił Roskosza do kapitulacji. Kolejnych czterech okazji miejscowi już nie wykorzystali.

MKS Gogolin - MKS II Golden Kluczbork 0-0

Mecz na dobre się jeszcze nie zaczął, a niektórzy kibice jeszcze nie usiedli, gdy w niedzielne popołudnie na stadionie w Gogolinie zawrzało najmocniej. W 28. sekundzie obrońca rezerw MKS-u Kluczbork Patryk Jarema starł się z rywalem, który upadł na murawę, a sędzia pokazał czerwony a kartonik, co wywołało burzę pretensji, a te goście mieli także za nieodgwizdaną rękę w polu karnym Gogolina i nieuznaną bramkę Mehlicha. Akcje z obu stron kończyły się głównie na 16. metrze, a trzy razy miejscowi byli jednak o centymetry od szczęścia. Po główkach Mizielskiego i Dahmsa oraz strzale z dystansu Kusznierenko gości ratowała poprzeczka.
Sparta Paczków - Piast Strzelce Opolskie 1-2 (0-0)
0-1 Wiszowaty - 60., 0-2 Jakubczak - 76., 1-2 Markowski - 81.

Sparta powinna objąć prowadzenie w 57. min. Po podaniu Michałowicza w idealnej sytuacji znalazł się Niziołek, ale zamiast strzału kibice zobaczyli podanie do Richtera. Potem dwa razy uderzyli goście. Najpierw szybko rozegrali rzut wolny, Zoglowek zagrał za plecy obrońców, a Wiszowaty drugiej okazji sam na sam z bramkarzem nie zmarnował (pierwszą miał przed przerwą). W 76. min z kolei Jakubczak odebrał piłkę Harmacie i ruszył na bramkę rywala z własnej połowy. Minął trzech rywali i posłał piłkę do siatki strzałem w dłuższy róg. Paczkowianie nie dali jednak za wygraną, ale nie stwarzali okazji. Tylko raz po podaniu Szafarskiego, potężnym wolejem popisał się Markowski i Richter skapitulował.

TOR Dobrzeń Wielki - Orzeł Źlinice 1-2 (1-0)
1-0 Wolny - 40., 1-1 Niepras - 57., 1-2 Michałowski - 84.

Obie drużyny początkowo czekały na to, co pokaże rywal i w efekcie brakowało sytuacji bramkowych. Dopiero w 22. min pierwszy strzał oddał Sobotta, ale nieznacznie się pomylił. Chwilę później po raz pierwszy interweniował bramkarz ze Źlinic, ale Kotula nie zmusił go do większego wysiłku. Efektu nie dały także próby Sowady i Rupentala, którzy uderzali w środek bramki. W 38. min gry przyjezdni mieli pierwszą wyborną okazję. Po szybkim kontrataku pogubił się jednak Schichta. W odpowiedzi Wolny wbiegł w pole karne i uderzył bardzo mocno nie dając szans Bejcarowi. Wygraną Orzeł zapewnił sobie dwoma stałymi fragmentami gry. Najpierw w 57. min do wyrównania doprowadził Niepras, który posłał piłkę nad murem, a Kantor, który miał ją niemal na rękach nie zdołał zapobiec utracie gola. W 82. min do piłki ustawionej przed polem karnym podszedł z kolei Michałowski i bezpośrednim strzałem z wolnego pokonał bramkarza TOR-u.

Śląsk Łubniany - Skalnik Gracze 2-2 (1-0)
1-0 Bojar - 18., 1-1 Paciorek - 68., 2-1 Szypuła - 82., 2-2 Z.Bąk - 90.

W ostatniej minucie spotkania w sytuacji sam na sam z bramkarzem miejscowych znalazł się Z. Bąk i uratował dla niej punkt. Nawet marzyć nie mógłby o nim Skalnik, gdyby minutę wcześniej zimną krew zachował Szypuła. Napastnik Śląska po podaniu Karabina miał idealną okazję i to dwukrotnie. Najpierw trafił jednak w Wołkanowskiego, a po dobitce w poprzeczkę. Zamiast 3-1 za chwilę był remis 2-2. Miejscowi prowadzili od 18. min. Wówczas Bojar wykorzystał swoją szybkość i strzelił nie do obrony. Po przerwie znacznie lepiej spisywał się mający przewagę Skalnik, ale do remisu doprowadził sensacyjnie. Bezpośrednio z rzutu rożnego do siatki trafił bowiem Paciorek. W 82. min gospodarze odzyskali prowadzenie. Po faulu mieli rzut karny, a Szypuła wykorzystał go na raty.

GLKS Kietrz - OKS Olesno 1-2 (1-1)
0-1 Jasina 5., 1-1 Kupiec - 8., 1-2 Więdłocha - 82.

Już w 5. min po podaniu Kubackiego do siatki trafił Jasina, ale zespół z Kietrza odpowiedział po zaledwie 120 sekundach. Po zagraniu ze skrzydła na wolnym polu znalazł się Kupiec i dopełnił formalności. Po upływie kolejnych czterech minut gospodarze mieli pecha, gdyż po strzale z rzutu wolnego Rojka piłka zatrzymała się na słupku, a w 21. grali w przewadze, po czerwonej kartce dla Obaki. Nie wykorzystali tego, gdyż dwie okazje zmarnował Beleć, a jedną Zapotoczny. Tymczasem w końcówce Więdłocha w zamieszaniu w polu karnym oddał skuteczny strzał na wagę czwartej wygranej OKS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska