Grali jak z nut

Redakcja
Rewelacja tegorocznego sezonu, zespół z Nysy, na zakończenie roku nie dała żadnych szans beniaminkowi ekstraklasy. * KS NYSA - SKRA BEŁCHATÓW 3:0 (18, 16, 21)

* KS NYSA - SKRA BEŁCHATÓW 3:0 (18, 16, 21)
KS Nysa: Chudik, Jaszewski, Łuka, Sedlacek, Krupnik, Bułkowski, Kop (libero) - Hachuła. Trener Jerzy Salwin.
Skra: Bednaruk, Skalski, Szulc, Rosa, Bieliański, Szymański, Czerlonek (libero) - Bartodziejski, Zieliński, Paluch. Trener Wiesław Czaja.
Sędziowali: Krzysztof Łygoński (Gdańsk), Ryszard Dietrich (Wrocław). Widzów 800.

Po ostatniej akcji meczu kibice zgotowali miejscowym siatkarzom zasłużoną owację. Skazywany przed sezonem na spadek zespół zakończył tegoroczne zmagania efektownym zwycięstwem i jest już niemal pewny miejsca w pierwszej ósemce przed fazą play off.

Mecz rozpoczął się niepomyślnie dla gospodarzy. Skra wprawdzie niczym nie zaskoczyła rywali, a jednak miejscowi popełnili na początku serię błędów w ataku. Bieliański zatrzymał Jaszewskiego i było 1:4. Zespół z Nysy po akcjach Łuki oraz czapie Sedlacka na Szymańskim odrobił straty 7:8, jednak na moment znów stracił rytm. Kilka punktów zagrywką wywalczył Skalski i goście odskoczyli na 7:12. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze, którzy do końca meczu panowali na parkiecie. Zaczęło się od znakomitej serii zagrywek Łuki. Przyjmujący gospodarzy popisał się dwoma asami, a dzięki jego serwisom miejscowi doprowadzili do remisu 12:12.
- W głównej mierze o naszym sukcesie zadecydowała zagrywka i przyjęcie - mówił po meczu Łuka. - Te dwa elementy bardzo dobrze funkcjonowały, a dzięki temu częściej łapaliśmy rywali na bloku. Bełchatów nie miał nic do powiedzenia.
Po kontrze Jaszewskiego gospodarze wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie 14:13, które systematycznie powiększali. W nyskim zespole zaczął funkcjonować blok (Krupnik zatrzymał na środku Bieliańskiego), swoje asy dołożyli Jaszewski i Krupnik, a na zakończenie I odsłony Sedlacek zatrzymał Rosę.

Druga odsłona była popisem gospodarzy, których znakomicie prowadził do zwycięstwa rozgrywający Chudik. Prowadzenie 5:3 dla miejscowym dała asowa zagrywka Bułkowskiego, a za moment Krupnik zatrzymał Szymańskiego i było 7:4. Szymański się zrehabilitował odrabiając część strat (7:6), ale wtedy do akcji wkroczył Chudik. Słowacki rozgrywający popisał się doskonałą kiwką, za chwilę zablokował Szulca, a na zakończenie zagrał asa i gospodarze wygrywali 11:7. - On gra jak z nut - ocenił postawę Chudika jeden z kibiców. Później dwa punkty blokiem dorzucił Sedlacek, w końcówce miejscowi zdobyli kolejne dwa punkty blokiem, a gości dobił asową zagrywką Łuka.

Najbardziej zacięty był trzeci set. Po asie Skalskiego Skra wygrywała 8:4, jednak z każdą chwila traciła animusz, natomiast miejscowi wciąż grali swoje. Różnorodna i niezwykle skuteczna zagrywka odbierała przyjezdnym ochotę do gry. Niczym w transie grał Bułkowski. Po jego kontrze zespół z Nysy doprowadził do remisu 9:9, za moment "Buła" wspólnie z Sedlackiem zablokowali Szymańskiego i gospodarze objęli jednopunktowe prowadzenie. Po serii punktów Bułkowskiego miejscowi w końcówce odskoczyli na 22:18 i goście nie byli już w stanie odmienić losów seta i meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska