Grasował również u nas

Maciej T. Nowak [email protected]
Paweł H., schwytany tydzień temu za gwałt i morderstwo turystki w Dolinie Chochołowskiej, już osiem lat temu brutalnie zgwałcił 19-letnią dziewczynę w Opolu.

KALENDARIUM ZBRODNI PAWŁA H.

Lipiec 1994. Gwałci w Częstochowie. Skazany na rok więzienia, wychodzi na przedterminowe zwolnienie.

Czerwiec 1995. Gwałci na wyspie Bolko w Opolu. Skazany na sześć lat. Całość odsiedział.

Lipiec 2003. Gwałci studentkę z Białegostoku. Prokuratura nie rozsyła za nim listu gończego.

31 lipca 2003. Gwałci i morduje 22-latkę w Tatrach. Dwa tygodnie później rozpoznany na liście gończym, zostaje schwytany przez policję.

TEN POSIEDZI DO OSIEMDZIESIĄTKI
Szczepan W. jest pierwszym przestępcą na Opolszczyźnie, który został skazany na dożywocie. Jego kryminalna kariera do złudzenia przypomina losy Pawła H.
W więzieniach łącznie spędził ponad 20 lat, wszystko za gwałty. Po raz pierwszy trafił tam w 1976 r. - za gwałt na nieletniej. Po roku wyszedł na warunkowe zwolnienie. Ponownie, skazany na pięć lat, za kratki trafił w 1980 r. Znów zwolniony warunkowo wyszedł w 1984 r. Jeszcze w tym samym roku dokonał dwóch gwałtów ze szczególnym okrucieństwem. Skazano go za to na 12 lat. Zwolniony w 1993 r., ponownie zgwałcił i znów trafił za kratki. Wolność odzyskał w 1999 r. Nie na długo.
W sierpniu 2000 r. Szczepan W. zgwałcił, a następnie zabił dwie kobiety, mieszkanki powiatu nyskiego. Zabójstw dokonywał z premedytacją, by uniknąć kary. Dostał za to dożywocie. O przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 30 latach. Wówczas będzie się zbliżał do osiemdziesiątki.

Ostatnia ofiara gwałciciela, 22-letnia Katarzyna P. z województwa lubuskiego, zaginęła w Tatrach w połowie wakacji. 5 sierpnia turysta spacerujący z psem Doliną Chochołowską znalazł część jej rzeczy osobistych, w tym dokumenty.

Na trop gwałciciela policyjni detektywi trafili po przeanalizowaniu zapisów w książce meldunkowej schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Wśród sześciu osób śpiących w wieloosobowej sali byli Katarzyna P. i jej przyszły zabójca. W zeszły czwartek Prokuratura Rejonowa w Zakopanem opublikowała list gończy za podejrzanym Pawłem H., mieszkańcem Białegostoku. Jeszcze tego samego dnia został on rozpoznany i zatrzymany w Koninie.
Już w trakcie wstępnego przesłuchania przyznał się do winy (o zbrodni powiedział: "to był impuls"). Wskazał też miejsce ukrycia zwłok.
- Sam się przyznał, że na swoim koncie ma już sześcioletni wyrok za gwałt. Mówił, że skazany został w Opolu i wszystko odsiedział - powiedział "NTO" Stanisław Staszel, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem.

Paweł H. przyjechał do Opola w czerwcu 1995 r., w czasie festiwalu. Zakwaterował się w hotelu za dworcem PKP. 20 czerwca wymeldował się, ale postanowił jeszcze pozwiedzać. Wybrał się do zoo. Swój plecak zostawił w klasztorze franciszkanów. Przypadkowo spotkaną, 19-letnią wówczas Jolantę M., zapytał o drogę. Po drodze zaprosił ją do baru. Wypił trzy piwa.
Później wciągnął ją w krzaki. Tam bił po twarzy, dusił, ciągnął za włosy, groził zabójstwem. Spowodował liczne obrażenia. Dopuścił się czynów nierządnych. Na szczęście przypadkowy przechodzień spłoszył sprawcę. Paweł H. zabrał poszkodowanej złoty pierścionek i srebrną obrączkę (warte 60 zł).

Zatrzymano go jeszcze tego samego dnia w izbie wytrzeźwień. Znaleziono przy nim skradzioną biżuterię. Nie przyznał się do gwałtu. Tłumaczył, że po wyjściu z baru urwał mu się film, a obrączkę dostał na pamiątkę. Biegli orzekli, że H. miał "ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia swego czynu i pokierowania swym postępowaniem".
Stanął przed Sądem Wojewódzkim w Opolu, który za gwałt ze szczególnym okrucieństwem skazał go na sześć lat więzienia oraz trzy lata pozbawienia praw publicznych. H. odwołał się od tego wyroku, ale Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał go w mocy.
W czasie tymczasowego aresztowania gwałciciel siedział w areszcie śledczym przy ul. Sądowej w Opolu.
- Raczej nikt go nie pamięta. Osiem lat to kawał czasu, a my mamy nową młodą kadrę - powiedział nam wczoraj jeden ze strażników więziennych.
Wyrok w całości H. odsiedział w Warszawie-Białołęce. Wyszedł na wolność w 2001 roku.
Opolski gwałt nie był pierwszym, jakiego dopuścił się Paweł H. W listopadzie 1994 r. został skazany na rok więzienia przez sąd w Częstochowie. Wyszedł przedterminowo w lutym 1995 r.
Aktualnie przeciwko Pawłowi H. sprawę o gwałt prowadzi również prokuratura w Białymstoku. 10 lipca zgwałcił on tam swoją znajomą. Gdyby tamtejsza prokuratura natychmiast wystąpiła do sądu o jego tymczasowy areszt i wysłała za nim list gończy, do zakopiańskiej tragedii mogłoby nie dojść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska