Gręboszów - historia wielkiego majątku ziemskiego

Tomasz Dragan
Gręboszów: Przed wojną wieś była jednym z najznakomitszych majątków ziemskich z zespołem pałacowo-parkowym. Dzisiaj po zabytkach zostały tylko opowieści i legenda o herbie ich właścicieli.

Jadąc przez dzisiejszy Gręboszów trudno uwierzyć w to co podają przedwojenne kroniki. Stary odrapany dworzec kolejowy, ruiny dawnych bram, prowadzących do pałacu stanowiącego centrum majątku ziemskiego i kilka dziurawych ulic przecinających wieś. Oto co zostało po jednym z najznakomitszych majątków na ziemi namysłowskiej.

Jego świetność przerywa koniec drugiej wojny światowej a raczej wizyta w dworze żołnierzy Armii Czerwonej. Dzieje się to na początku 1945 roku. Majątek zostaje rozgrabiony, okoliczne budynki wraz z gorzelnią doszczętnie zniszczone. Dzisiaj nie ma śladu też po dawnym zespole parkowym, który (obok tego znajdującego się w Pokoju) uważany był za przykład nowoczesnej myśli w czymś co dzisiaj nazywa się nowocześnie architekturą krajobrazu.

Świetność miejscowości bierze swój początek w osiemnastym wieku. Niewielka osada zwana Gręboszowem staje się centrum rodowym rodziny Prittwitz-Gaffron (władającej nią już od pierwszej połowy XVII wieku). Niejaki Jan Maurycy buduje tu w 1782 roku pałac. Trudno dociec w jaki sposób śląski ród Pretwiczów-Gawronów staje się rodziną z niemiecko brzmiącym nazwiskiem, jednak to za sprawą Jana Maurycego dokonują się największe zmiany w Gręboszowie. Budowniczy wznosi obok pałacu spichlerz, zespół parkowy. Z czasem powstają też budynki folwarczne oraz gorzelnia, nieodzowny kiedyś element dochodu każdego dużego majątku ziemskiego. Atrakcją zespołu parkowego jest tzw. "Świątynia Grecka" oraz późnobarokowy pawilon chiński. Trudno dzisiaj ich szukać w porośniętych krzakami terenach Gręboszowa. Tak jak pałac padły ofiarą czerwonoarmistów.
Natomiast prawdziwą perełką wsi staje się drewniany kościół, który towarzyszy jej mieszkańcom aż do 1973 roku. O dziwo żołnierze radzieccy oszczędzają go, dzięki czemu do dzisiaj możemy podziwiać konstrukcję świątyni w Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu.

Z czasem właścicielami Gręboszowa staje się inny śląski ród, rodzina von Donnersmarck. Przejmują oni od swoich poprzedników całość majątku ziemskiego i dbają też o nagrobki potomków Pretwiczów i Gawronów. Dzisiaj są to prawdziwe dzieła sztuki, które wciąż możemy podziwiać na dawnym przykościelnym cmentarzu.

Z Gęboszowem natomiast i rodem Pretwiczów-Gawronów wiąże się legenda. Chodzi o herb, który widniał nad wejściem do dworu. Wieść niesie, że ród władający Gręboszowem wywodził się od znanego przed wiekami dzielnego rycerza Hołuba. Słynął on nie tylko z waleczności ale talentu szachowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska