Gredar Brzeg rządzi w regionie. W 1-ligowych derbach Opolszczyzny pokonał Berlanda Komprachcice

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
1-ligowy Gredar Brzeg pokonał na wyjeździe w derbach Opolszczyzny Berlanda Komprachcice 3-1.

Triumfując w Komprachcicach, drużyna z Brzegu potwierdziła znakomitą formę, jaką prezentuje na początku obecnego sezonu. Było to bowiem jej już szóste zwycięstwo, które pozwoliło utrzymać pozycję lidera.

- Jestem bardzo zadowolony z postawy swoich graczy, ponieważ zagraliśmy bardzo dobrze i moim zdaniem kontrolowaliśmy ten mecz - komentował Jarosław Patałuch, trener Gredaru. - Musimy jednak nieco popracować nad pohamowaniem emocji, ponieważ przez nasze niepotrzebne faule przeciwnicy mieli realne szanse na powrót do gry.

Swoją wyższość brzeżanie po raz pierwszy pokazali w 9. minucie, kiedy to na prowadzenie wyprowadził ich Kamil Kucharski, wicemistrz świata w piłce nożnej 6-osobowej.

Po stracie gola gospodarze odważniej ruszyli do ataku i gra nieco się wyrównała. Najciekawsza była końcówka pierwszej odsłony. Najpierw eksplodowały w niej bowiem szczelnie wypełniony trybuny, ponieważ mocnym strzałem po ziemi wyrównał Patrick Riemann. Radość gospodarzy trwała jednak bardzo krótko.

Remis 1-1 był bowiem zaledwie przez 58 sekund. Po upływie tej jednostki czasu, powody do radości brzeżanom ponownie dał Janusz Fabijaniak.

- Nie stworzyliśmy sobie szczególnie dużo okazji bramkowych, ale jednak kilka ich mieliśmy - wyjaśniał Stefan Karnatowski, zawodnik Berlandu. - Na półmetku nasza strata nie była duża. Mogliśmy nieco lepiej wykorzystać fakt, że w drugiej odsłonie rywale szybko złapali pięć fauli. Gdybyśmy podejmowali więcej pojedynków indywidualnych, zwiększylibyśmy swoje szanse na kolejne przedłużone rzuty karne i tym samym na powrót do spotkania.

Ekipa z Komprachcic i tak miała dwie szanse na zdobycie gola z tego elementu, ale już przy stanie 1-3. W 23. minucie przewagę Gredaru powiększył bowiem do dwóch trafień Michał Grochowski.

Przedłużonych karnych dla gospodarzy nie wykorzystali jednak Mateusz Suchodolski i Michał Bienias. Swoje wyborne okazje mieli w drugiej połowie także goście, ale wynik nie uległ już zmianie.

- Wykańczanie kontrataków było naszym drobnym mankamentem, ponieważ przy lepszej skuteczności mogliśmy strzelić łącznie pięć lub sześć goli - podsumowywał Patałuch. - Utrzymaliśmy spokojnie prowadzenie w tabeli, ale na razie zachowujemy spokój. W kuluarach zaczynają się powoli pojawiać głosy o awansie do ekstraklasy, ale póki co podchodzimy do nich z dystansem.

Berland poniósł natomiast już czwartą porażkę z rzędu.

- Oczywiście nie jesteśmy z tego względu zadowoleni, ale też nie ma w zespole jakichś wielce negatywnych emocji - puentował z kolei Karnatowski. - Sezon jest jeszcze długi, dużo spotkań przed nami. Teraz usiądziemy i na spokojnie przeanalizujemy sobie, jakie aspekty musimy najmocniej poprawić. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach wrócimy już na zwycięską ścieżkę.

Berland Komprachcice - Gredar Brzeg 1-3 (1-2)
Bramka dla Berlandu: Riemann.
Bramki dla Gredaru: K. Kucharski, Fabijaniak, Grochowski.
Berland: Korzonek (Burduja, Lach) - Sapa, Suchodolski, Kilian, Małek, Krawców, Karnatowski, Babanskykh, Przywara, Riemann, Bienias, Pudlik.
Gredar: Raczkowski (Nafalski) - Matejko, Rojek, Grochowski, K. Kucharski, M. Kucharski, Ożóg, Fabijaniak, Mika, Boczarski, Jaworski, Makowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska