Wpisy Marcina S. przypominają filmowe kwestie psychopatów z najmroczniejszych horrorów. 24-latek pisze na popularnych portalach społecznościowych, m.in. Google+ i Facebooku, że będzie gwałcił, zabijał, a następnie znęcał się nad zwłokami. W obrzydliwy sposób opisuje, co zrobi nie tylko nastolatkom, ale nawet kilkuletnim dzieciom.
"Ruchanie brutalne 13-latek już mnie nie podnieca. Potrzebuję silniejszych doznań. Zgwałcić brutalnie 8-letnią dziewczynkę - udusić ją tak mocno, żebym jej zmiażdżył szyję. Zgwałcić brutalnie martwe, ciepłe ciało 5 razy pod rząd (...)" - tak brzmi jeden z wielu psychopatycznych wpisów 24-letniego zboczeńca, które trafiły do internetu.
Marcin S. opisuje swoje fantazje pod własnym imieniem i nazwiskiem. Przy zdjęciach młodych kobiet pisze wprost: "zgwałciłbym cię brutalnie na siłę, poniżałbym cię i bił podczas seksu".
Mieszkańcy Krapkowic dobrze znają Marcina S. - jest osobą, która ma problemy psychiczne; żyje samotnie w niewielkim mieszkaniu. Ludzie są przerażeni tym, co od kilku miesięcy wypisuje w internecie. Strach przed nim dodatkowo spotęgowała informacja podana kilka dni temu przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który zasugerował, że Marcin S. może mieć związek z morderstwem 15-letniej Wiktorii.
- To chory człowiek, który powinien być zamknięty w "psychiatryku" i leczony - uważa 17-letnia Magda z Krapkowic. - Odkąd zobaczyłam, co on pisze, bardzo się go boję.
Marcina S. obawiają się także rodzice z Krapkowic, których dzieci chodzą do miejscowych szkół.
Krapkowicka policja sprawdziła, czy Marcin S. ma jakiś związek z zamordowaniem Wiktorii. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, kilka dni temu mężczyzna został przesłuchany. Okazało się jednak, że ma alibi, więc policja uznała, że nie ma on związku z morderstwem 15-latki. Nie zmieniło to jednak nastawienia mieszkańców Krapkowic do mężczyzny - ludzie nadal się go boją. Kilka dni temu jedna z matek, widząc Marcina S. w jednym z marketów, zabrała dziecko pod pachę i uciekła.
- Sprawą wpisów Marcina S. zajmujemy się od grudnia ub. roku - podkreśla Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji. - Wtedy wnioskowaliśmy do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, by skierować Marcina S. na leczenie psychiatryczne.
Tego samego domagali się pracownicy krapkowickiego OPS-u. W rezultacie z początkiem roku 24-latek trafił na terapię do szpitala przy ul. Wodociągowej w Opolu. Z początkiem marca jednak wrócił i znów zaczął publikować odrażające rzeczy. Internauci zgłosili administratorom stron, by usunęli groźby, które łamią prawo. Wnioskowała o to także redakcja nto. Część portali to zrobiła, ale nie wszystkie - na Google+ wpisy wciąż widnieją.
Marcin S. jest wychowankiem domu dziecka w Strzegowie. W połowie 2011 r, czyli niedługo po tym jak stał się pełnoletni wrócił do Krapkowic, gdzie trafił pod skrzydła Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Zgodnie z przepisami gmina musiała mu przydzielić mieszkanie komunalne, a PCPR zapewnić pomoc pieniężną. W pierwszych latach nic nie zapowiadało, że może być groźny. Obecnie jego zachowaniem zaniepokojona jest nawet dyrekcja domu dziecka w Strzegowie.
Ostatnie odrażające wpisy Marcin S. opublikował 4 marca. Tym razem umieścił w sieci m.in. zdjęcia ludzkich zwłok, twardą pornografię i agresywne komentarze. Sprawiło to, że policja, OPS i PCPR ponownie wystąpiły o jego przymusowe leczenie. W sprawie chorego mężczyzny interweniował także Maciej Sonik, starosta krapkowicki.
- Przesłaliśmy do prokuratury i sądu wniosek o ubezwłasnowolnienie mężczyzny - tłumaczy Sonik. - Teraz wszystko jest w rękach tych instytucji.
24-letni Marcin S. ponownie trafił do szpitala na leczenie. Jego wyjazd sprawił, że mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Urzędnicy liczą, że do czasu zakończenia terapii sąd zdąży wydać wniosek o ubezwłasnowolnienie mężczyzny, co umożliwi jego dalszą izolację.
Dalszy pobyt Marcina S. w Krapkowicach mógł się skończyć nawet linczem.
Więcej w środowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?