Dziewiętnastego października zadzwonił do niej mężczyzna, który zagroził, że jeżeli nie zapłaci mu 15 tysięcy złotych, to on zabije jej 5-letnie dziecko.
Początkowo kobieta zignorowała groźbę, ale kiedy po trzech dniach mężczyzna ponowił żądanie, powiadomiła policję i zgodziła się na współpracę. Wcześniej "utargowała" u szantażysty sześć dni zwłoki na zebranie okupu.
W niedzielę telefon zadzwonił po raz kolejny i mężczyzna wyznaczył termin i miejsce przekazania haraczu. Miało to nastąpić w poniedziałek przed południem w restauracji McDonald`sa przy ulicy Częstochowskiej w Opolu.
W zasadzkę przygotowaną przez policję wpadło dwóch mieszkańców Opola w wieku 20 i 22 lat. Jeden z nich pracował kiedyś z szantażowaną kobietą. Zatrzymania dokonano w chwili, kiedy specjalnie przygotowana koperta trafiła od kieszeni szantażysty.
- Wnioskowaliśmy do prokuratury, aby ta wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie obu mężczyzn - poinformował nas we wtorek komisarz Krzysztof Sochacki, naczelnik sekcji dochodzeniowo-śledczej KMP w Opolu. - Obaj zatrzymani byli w przeszłości notowani.
W chwili zamykania tego wydania gazety w prokuraturze trwały przesłuchania zatrzymanych. Za wymuszenie rozbójnicze szantażystom grozi do dziesięciu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?