Groźny barszcz Sosnowskiego trzeba wyplenić do ostatniego korzenia!

Jarosław Staśkiewicz
Groźny barszcz Sosnowskiego trzeba wyplenić do ostatniego korzenia!Pod Łosiowem pojawił się kolejny krzak barszczu Sosnowskiego, co oznacza, że roślina zdobyła następny teren.
Groźny barszcz Sosnowskiego trzeba wyplenić do ostatniego korzenia!Pod Łosiowem pojawił się kolejny krzak barszczu Sosnowskiego, co oznacza, że roślina zdobyła następny teren. Jarosław Staśkiewicz
Inaczej ta toksyczna i inwazyjna roślina będzie się szybko rozprzestrzeniać. Już teraz występuje w wielu miejscach Opolszczyzny. Do wojny z barszczem włącza się Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.

Pole między Różyną a Łosiowem w gminie Lewin Brzeski obsiane jest zbożem, ale bujne kłosy nie są w stanie przesłonić olbrzymich roślin, które ciągną się wzdłuż rowu.

Trzymetrowe łodygi z bujnym kwiatostanem to właśnie barszcz Sosnowskiego, inwazyjna roślina, szczególnie groźna dla człowieka.
Kontakt ze skórą w połączeniu ze słońcem oznacza silne poparzenie, które w skrajnych przypadkach może doprowadzić do śmierci, jak niedawno w przypadku 67-letniej kobiety spod Jeleniej Góry.
W dodatku objawy nie występują natychmiast - mogą pojawić się po kilkunastu minutach, więc do tego czasu nieświadomy zagrożenia człowiek może doznać poważnego poparzenia.

NFOŚ na dotacje dla gmin walczących z barszczem przeznaczy 12 mln zł.

Dlatego władze wielu opolskich gmin wydały komunikaty ostrzegawcze, zachęcając jednocześnie do zgłaszania przypadków występowania barszczu.

- Na terenach należących do gminy tę roślinę usuwa firma, z którą podpisaliśmy umowę, ale na prywatnych działkach właściciele muszą sami zadbać o usunięcie barszczu - podkreśla Michał Baziuk z Urzędu Miasta w Nysie. - Nie jest to łatwe, bo jej system korzenny ma nawet do dwóch metrów długości i żeby pozbyć się rośliny raz na zawsze, trzeba ją bardzo głęboko wykopać.
Barszcz zwalczają również w Kietrzu.

- Robimy wszystko, co w naszej mocy, by z nią walczyć, ale jest to bardzo trudne - przyznaje Leszek Wilk, sekretarz gminy. - Dostaliśmy też informację z Kombinatu Rolnego Kietrz, że jego pracownicy na bieżąco usuwają roślinę z pól.
W sukurs samorządowcom przyszedł Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który ogłosił program dotacji i pożyczek dla gmin na zwalczanie barszczu. Łącznie przeznaczył na to ponad 12 mln zł.

- Te pieniądze przeznaczone są jednak na zwalczanie dużych powierzchni, np. 0,5 czy 1 ha, a u nas takich nie ma, dlatego musimy sobie radzić sami - dodaje Michał Baziuk.

W skrajnych przypadkach poparzenie barszczem może doprowadzić do śmierci, jak niedawno w przypadku 67-letniej kobiety spod Jeleniej Góry

Kilka lat temu barszcz rosnący w pobliżu Leśniczówki (gmina Lewin Brzeski) pokazywał nam urzędnik ze Starostwa Powiatowego w Brzegu. - Na szczęście to nieuczęszczane miejsce - mówił wówczas.

Niestety kilometr dalej, pod Łosiowem, przy polnej drodze jest obecnie kolejne ognisko barszczu, co oznacza, że roślina zdobywa sobie teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska