"Grudynia" upadła

Michał Wandrasz
Po wielomiesięcznych prawnych przepychankach wydarzenia w Przedsiębiorstwie Produkcji Sadowniczej "Grudynia" S.A. nabrały tempa.

Od kilku dni na terenie zbankrutowanego przedsiębiorstwa swoje czynności prowadzą syndyk masy upadłościowej oraz przedstawiciele Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Syndyk będzie dążył do odebrania majątku dzierżawionego od kilku miesięcy przez Bartosza Buczka i zaspokojenia roszczeń wierzycieli firmy, a przedstawiciele AWRSP odzyskali 850 hektarów i nieruchomości, które kiedyś właściciele PPS "Grudynia" wydzierżawili i nie płacili należności za dzierżawę.

- Najpierw powiadomię wszystkich wierzycieli o upadłości firmy, a następnie podejmę działania zmierzające do odzyskania 351 hektarów i trzech zespołów pałacowych - powiedział "NTO" Wiesław Henzler, syndyk masy upadłościowej. - Działania te polegać będą na rozwiązaniu umowy dzierżawnej z Bartoszem Buczkiem. Kiedy już odbiorę majątek, zostanie on sprzedany i zaspokojeni będą po kolei wszyscy wierzyciele. Pracownicy są na tej liście na pierwszym miejscu. Sprawa jest wielowątkowa, ale na razie nie mogę poruszać wszystkich kwestii. Na pewno należy się przyjrzeć dokładnie umowie dzierżawy, która została zawarta pomiędzy PPS "Grudynia" a Bartoszem Buczkiem.
Zgodnie z prawem, syndyk po wkroczeniu na teren firmy odwołał zarząd i przejął jego obowiązki. Upadłość PPS "Grudynia" została ogłoszona dzień wcześniej. Wniosek o upadłość złożyli 30 lipca tego roku w imieniu zarządu Renata Zgraja (główna księgowa) i Jan Wieloch (dyrektor do spraw hodowlanych).

Nie był to pierwszy wniosek o upadłość "Grudyni", ale poprzedni, złożony w styczniu, został przez sąd odrzucony, kiedy na rozprawie nie pojawił się ówczesny prezes firmy, Robert Piróg. Od maja jest on poszukiwany przez Centralne Biuro Śledcze za przestępstwa popełnione na terenie Rzeszowszczyzny (oszustwa, wyłudzenia kredytów, nielegalne posiadanie broni itp.).
Ponieważ Piróg zniknął w połowie maja, kilka godzin przed najazdem na Grudynię policyjnej jednostki specjalnej, zarząd skierował do rady nadzorczej wniosek o jego odwołanie z powodu porzucenia pracy. Rada nadzorcza, której przewodniczącym jest kardiolog z Zabrza, profesor Stanisław Pasyk, do tej pory nie zareagowała na ten wniosek, a przynajmniej żadna odpowiedź do Grudyni nie dotarła. Robert Piróg jest więc nadal na liście płac PPS "Grudynia". Oprócz niego w firmie pracuje obecnie pięć osób, ale od czerwca żadna z nich nie otrzymała ani grosza wypłaty.

- Cóż ja mogę powiedzieć, po prostu wszyscy zostaliśmy wykorzystani - mówi główna księgowa, Renata Zgraja. - Kiedy zapadały decyzje w sprawie firmy, przedstawiano nam wspaniałe wizje i plany, które okazały się jednym wielkim oszustwem. Cóż z tego, że jako mniejszościowi akcjonariusze byliśmy przeciwni pewnym krokom, skoro nasz głos zupełnie się nie liczył podczas walnego zgromadzenia spółki.
Obecnie w prawie pustym biurowcu firmy w jednym pokoju siedzi główna księgowa i Hubert Kopeć, wyznaczony przez sąd na nadzorcę nad majątkiem należącym do AWRSP. Pomiędzy biurowcem, w którym wynajmuje jedno pomieszczenie, i pałacem w Jakubowicach, gdzie mieszka, krąży swoim luksusowym audi TT Bartosz Buczek. Odgraża się, że i tak wszystko należy do niego, nie ma zamiaru niczego oddawać i wkrótce pozbędzie się intruzów.
Według informacji, które pojawiły się w Grudyni, a których nie udało nam się wczoraj zweryfikować u źródła, ojciec Bartosza - Andrzej Buczek, który jest ścigany listem gończym za przestępstwa gospodarcze na Śląsku, był widziany w sobotę w Grudyni.
- Nie widziałem osobiście starego Buczka, ale w sobotę wieczorem w pałacu w Jakubowicach paliły się wszystkie światła i była w środku duża impreza - mówi jeden z mieszkańców wsi. - Przed pałacem stało chyba sześć samochodów, w tym mercedes którym wcześniej przyjeżdżał tutaj Andrzej Buczek.
W sprawie "Grudyni" toczy się już postępowanie prokuratorskie. Badaniem działalności władz firmy i decyzjami przez nie podejmowanymi interesuje się także Urząd Ochrony Państwa i policja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska