Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mistrzem Polski. Zobacz, jak świętowała zdobycie tytułu [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz dziewiąty w historii klubu zdobyła mistrzostwo Polski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz dziewiąty w historii klubu zdobyła mistrzostwo Polski. Wiktor Gumiński
Prezentujemy galerię zdjęć z dekoracji Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w Jastrzębiu-Zdroju świętowała zdobycie tytułu mistrza Polski.

„Suchy” wynik (3:0) nie do końca oddawał to, jak wiele wysiłku kosztowało kędzierzynian odniesienie decydującego zwycięstwa w Jastrzębiu-Zdroju. Jeszcze po ceremonii dekoracji był to widać na twarzy środkowego Krzysztofa Rejny.

- Czuję zmęczenie, które spowodowane jest przebiegiem meczu – powiedział na gorąco Rejno. – Atmosfera była gęsta, a ładunek emocjonalny ogromny. Naprawdę musieliśmy wznieść się na wyżyny, żeby rozstrzygnąć go na swoją korzyść.

Samego zawodnika czekało dodatkowe wyzwanie, ponieważ w trybie nagłym musiał on zastąpić w wyjściowym ustawieniu Norberta Hubera, który w trzecim meczu finałowym (11.04) doznał poważnej kontuzji ścięgna Achillesa, eliminującej go z uprawiania sportu na długie miesiące.

- Dużo myślałem o tym, jak będzie wyglądać to spotkanie, bo jako cały zespół musieliśmy się bardzo szybko zaadaptować do nowej sytuacji – dodał Rejno. – Kontuzja Norberta była bardzo przykrym wydarzeniem. Wiem, że on sam bardzo to przeżywa, ale w ostatnich dniach nie dał nam tego psychicznie odczuć. Potrafił nawet podejść do tak trudnej sytuacji z uśmiechem na ustach. Jako drużyna solidarnie postanowiliśmy, że wzniesie puchar za mistrzostwo wspólnie z kapitanem Aleksandrem Śliwką, bo bez Norberta nie bylibyśmy dziś w tym samym miejscu.

Zanim jednak nastąpiło świętowanie, siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle już przed rozpoczęciem meczu wyrazili solidarność z Huberem. Na prezentację wszyscy wyszli ubrani w koszulki z numerem 99, na których widniał napis „#wieszocochodzi”.

- To też był pomysł całej drużyny – wyjaśnił Łukasz Kaczmarek, atakujący zespołu z Kędzierzyna-Koźla. – Mamy Norberta w sercach i wspieramy go na każdym kroku. Samemu bardzo dobrze zdaję sobie sprawę, jak on się teraz czuje, bo również bardzo dużo przeszedłem w swoim życiu, jeśli chodzi o kwestie zdrowotne. Samo powtarzanie fazy „wrócisz silniejszy” w trudnych chwilach z czasem już się po prostu nudzi. Dlatego bardzo cieszymy się, że swoją postawą mogliśmy mu zrobić tak dużą niespodziankę i że złoty medal zawisł również na jego szyi. Jestem przekonany, że Norbert wróci na boisko silniejszy i będzie odnosić kolejne sukcesy.

Jeżeli chodzi o samego Kaczmarka, tak jak cały zespół otrzymał on również okolicznościową koszulkę z napisem „Mistrz Polski 2022” po ostatnim gwizdku. To jednak dla niego nie pierwszyzna, ponieważ po zakończeniu półfinałowej rywalizacji z Aluronem CMC Wartą Zawiercie klub kibica kędzierzyńskiej drużyny sprezentował mu t-shirt z podobizną zawodnika, inspirowany filmem „300” („Zwierz drzemie w każdym z nas. Jastrzębie nadchodzimy”).

- Mistrzowskich koszulek wcześniej nie widzieliśmy, tym wszystkim w ciszy zajmowały się dziewczyny z naszego działu marketingu - skomentował Kaczmarek. - Wszystkie na pewno będą miały u mnie specjalne miejsce, bo ten sezon jest dla nas wyjątkowy. A jeszcze bardziej może stać się 22 maja, kiedy zagramy finał Ligi Mistrzów. Jeżeli uda nam się go wygrać, moja kolekcja koszulek pewnie znowu się powiększy (śmiech).

- Mam niesamowite szczęście, że jestem członkiem niesamowitej drużyny, pełnej sportowych gwiazd - zaznaczył z kolei Wojciech Żaliński, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, który wcześniej nie grał w klubach bijących się o medale. - Bardzo się cieszę, że taki moment dla mnie nadszedł. Długo czekałem na to, by poznać smak zwycięstwa. Poczułem go w Pucharze Polski, w PlusLidze, a kolejna szansa już za tydzień.

Mimo że Żaliński w całym sezonie nie spędził na boisku zbyt wiele czasu, a w czwartym meczu finałowym wszedł jedynie na zmianę zadaniową pod siatkę, rzucało się w oczy, jak żywiołowo reagował na przebieg wydarzeń w kwadracie dla rezerwowych. Atmosfera w nim panująca pokazywała zresztą, jak zżyta jest ze sobą kędzierzyńska drużyna.

- Kwadrat na pewno nie był decydujący, ale meczem emocjonujemy się bardziej niż zawodnicy będący na boisku - uzupełnił Żaliński. - Obserwując spotkanie z boku czuje się bardzo duży stres, stąd też musieliśmy jakoś wyładowywać emocje i wybiegaliśmy w stronę placu gry. Z Michałem Kozłowskim śmialiśmy się wielokrotnie, że jesteśmy „dinozaurami” w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Lubiliśmy żartować zarówno z siebie, jak i z innych. Patrząc z perspektywy atmosfery panującej w całym naszym zespole, aż szkoda, że ten sezon już dobiega końca.

Podczas gdy kolejni kędzierzyńscy siatkarze udzielali rozmów bądź pozowali do zdjęć z kibicami z zawieszonymi złotymi medalami, zauważyliśmy, że takowy zniknął z szyi prezesa Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Piotra Szpaczka. Po chwili jednak miał on go już ponownie przy sobie.

- Chciała go na chwilę pani prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska, więc nie było dyskusji - śmiał się Szpaczek. - Teraz jednak już na dobre jest w moich rękach i na pewno zawiśnie w szczególnym miejscu. Muszę jednak podkreślić, że zapracowało na niego bardzo dużo osób, na czele z zawodnikami, poprzednim prezesem Sebastianem Świderskim, sponsorami i wszystkimi pracownikami klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska