Obie ekipy miały się ze sobą spotkać półtora tygodnia temu, na inaugurację rozgrywek w Suwałkach, ale ostatecznie zmianie uległ nie tylko termin spotkania, ale i jego gospodarz. Wszystko przez to, że nowa hala najbliższego rywala kędzierzynian nie była jeszcze gotowa do użytku.
Dlatego też do rywalizacji na Opolszczyźnie obie ekipy przystąpią już po dwóch stoczonych bojach. I zarówno Grupa Azoty ZAKSA, jak i Ślepsk Malow mogą mieć po nich powody do zadowolenia.
Lepiej w tabeli wygląda położenie mistrzów Polski, którzy mecze z MKS-em Będzin oraz Jastrzębskim Węglem wygrali 3:0. Ze szczególnie dobrej strony pokazali się w tym drugim, niedzielnym starciu, nie dając w nim praktycznie dojść do głosu brązowym medalistom poprzedniego sezonu.
- Z pewnością mamy jeszcze dużo elementów do poprawy, jednak nasza gra napawa optymizmem - mówił Łukasz Kaczmarek, atakujący Grupy Azoty ZAKSA, dla oficjalnej strony klubu. - W potyczce ze Ślepskiem spodziewamy się trudnej przeprawy, bo jego zawodnicy podejdą do niej bez żadnego obciążenia psychicznego i zapewne zaprezentują swoją najlepszą siatkówkę.
O tym, że ekipa z Suwałk z pewnością nie będzie „chłopcem do bicia”, przekonała się już taka firma jak Asseco Resovia Rzeszów. W swoim pierwszym w historii meczu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, Ślepsk sensacyjnie pokonał bowiem na wyjeździe siedmiokrotnych mistrzów Polski 3:1.
W poniedziałek siatkarze beniaminka musieli już przełknąć gorycz porażki, ale postawili naprawdę duży opór Projektowi Warszawa. Po zaciętym boju przegrali w stolicy w czterech setach, lecz znów pokazali, że trzeba będzie mocno na nich uważać.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?