Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - nowe rozdanie, ale nadal te same, najwyższe cele

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Łukasz Kaczmarek nadal będzie podstawowym atakującym ZAKSY.
Łukasz Kaczmarek nadal będzie podstawowym atakującym ZAKSY. Wiktor Gumiński
Po wielkim sukcesie, jakim było zwycięstwo w Lidze Mistrzów, skład Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle uległ sporej przebudowie. Wciąż jednak interesuje ją wyłącznie walka o kolejne trofea. Rywalizację w PlusLidze 2021/22 rozpocznie ona sobotnim (2.10, godz. 17.30) starciem na wyjeździe z lokalnym rywalem - Stalą Nysa.

Dokładnie 1 maja 2021 roku klub z Kędzierzyna-Koźla osiągnął siatkarski Mount Everest. Tego dnia pokonał on w finale Ligi Mistrzów włoski Itas Trentino 3:1, zgarniając tym samym tytuł najlepszej drużyny Europy i odnosząc największy sukces w historii klubu. Patrząc na drogę, jaką Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała pokonać w tym celu w fazie pucharowej, przed jej rozpoczęciem nawet najwięksi optymiści nie dawali kędzierzynianom szans na zanotowanie tak spektakularnego rezultatu.

Oni sobie jednak nic z tego nie zrobili i po dramatycznych „złotych setach” najpierw wyrzucili za burtę głównego faworyta rozgrywek - Cucine Lube Civitanova, a następnie to samo uczynili z równie wielkim Zenitem Kazań. Pokonując w finale wspomniany Itas postawili niejako kropkę nad „i”. Od dłuższego czasu było już jednak wiadomo, że to starcie będzie „ostatnim tańcem” drużyny w takim składzie personalnym.

Tak też się stało. Zgodnie z trwającymi już wiele miesięcy wcześniej spekulacjami, paru zawodników Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdecydowało się pozostać w PlusLidze, ale zarazem zasilić szeregi głównych jej kandydatów do walki o najwyższe cele. Tak oto po sześciu latach gry dla kędzierzynian do Jastrzębskiego Węgla przeniósł się francuski rozgrywający Benjamin Toniutti. Na siedmiu sezonach swój pobyt w kędzierzyńskiej ekipie zakończył libero Paweł Zatorski, który przyjął ofertę z Asseco Resovii Rzeszów. Do tego samego zespołu przeszedł też środkowy Jakub Kochanowski, choć on zagościł na Opolszczyźnie jedynie przez rok.

Jeżeli chodzi o zawodników drugiego planu, z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pożegnali się również Piotr Łukasik, Marcin Prokopczuk, Mateusz Zawalski i Dominik Depowski.

Nie zabrakło zwrotów akcji

O ile o wszystkich wymienionych ruchach kadrowych, które oficjalnie nastąpiły po sezonie mówiło się dużo wcześniej, o tyle tuż przed jego końcem doszło do niespodziewanego zwrotu akcji związanego z osobą trenera Nikoli Grbica. Choć pod koniec 2020 roku klub przedłużył z nim umowę, to jednak wraz z coraz lepszymi wynikami osiąganymi przez kędzierzynian usługami serbskiego szkoleniowca zaczęła się interesować włoska Sir Safety Perugia. Oferta, jaką Grbic od niej otrzymał okazała się na tyle przekonująca, że finał Ligi Mistrzów był ostatnim meczem, w którym poprowadził Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

- Nie była to dla nas łatwa sytuacja, ale również dla Nikoli to była trudna decyzja - podkreślał prezes kędzierzynian Sebastian Świderski. - W tym przypadku nie miały znaczenia kwestie finansowe czy ustalone warunki, a sprawy rodzinne i to jest powód, dla którego mam dużo zrozumienia.

- ZAKSA jako Klub i Sebastian Świderski jako prezes zrobili wszystko co było w ich mocy, żebym został tutaj i to jeden z powodów dlaczego to była tak ciężka decyzja o rozstaniu - podkreślał z kolei Grbic. - Ale jeśli mam cofnąć się do słów, dlaczego tak się stało, to z przyczyn osobistych. Wyjaśniłem te powody prezesowi, zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, dlatego również tym razem postawiłem na to. Muszę przyznać, że spotkałem się z dużym zrozumieniem.

Dość niespodziewanie włodarze kędzierzyńskiego klubu musieli się więc późną wiosną skupić na poszukiwaniach nowego trenera. Po odejściu Grbica, w tym kontekście najczęściej wymieniane były nazwiska Argentyńczyka Marcelo Mendeza, który później doprowadził swoją rodzimą reprezentację do sensacyjnego zdobycia brązowego medalu olimpijskiego w Tokio, oraz Rumuna Gheorghe Cretu, znanego już dobrze z wcześniejszej pracy w PlusLidze. Wybór padł na tego drugiego, co oficjalnie ogłoszono na początku lipca.

- Możliwość prowadzenia takiej drużyny jak ZAKSA jest niesamowitym wyzwaniem - nie ukrywał Cretu. - Jestem w sporcie od 40 lat i doskonale wiem co robić. Strach musi zostać w domu. Wszystkie poprzednie trofea traktuję wyłącznie jako motywację - tym bardziej - że z moim poprzednim pracodawcą, rosyjskim Kuzbassem Kemerowo, też walczyłem o najwyższe cele i tym samym nie czuję przytłaczającej presji . Zawsze prowadziłem kluby, które musiały się mierzyć z różnego rodzaju ciśnieniem: takie, od których oczekiwano zwycięstw i sięgania po różne tytuły, czy też drużyny, gdzie celem było utrzymanie się w lidze.

- Cieszę się, że doszło do tej współpracy i swoje wieloletnie doświadczenie trener Cretu będzie mieć okazję przekuć w kolejne sukcesy - dodawał Świderski, który nadal jest prezesem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ...

... choć możemy się spodziewać, że wkrótce nastąpi zmiana na tym stanowisku. W ostatnich dniach sternik kędzierzyńskiego klubu, pracujący w obecnej roli od 2015 roku, został bowiem jednogłośnie wybrany nowym prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej na lata 2021-2025. To jednak on po części odpowiadał też za budowanie drużyny na sezon 2021/22, a tym samym za sprowadzenie godnych następców filarów zespołu, którzy zdecydowali się odejść.

Nowi nie znaczy gorsi

I tak za Toniuttiego na pozycję rozgrywającego został sprowadzony Marcin Janusz, w minionym sezonie odpowiadający za kreowanie gry w Treflu Gdańsk.

- Można jednak powiedzieć „umarł król, niech żyje król” - skomentował Wojciech Żaliński, jedyny nowy przyjmujący w klubie z Kędzierzyna-Koźle w porównaniu do minionego sezonu. - Ben napisał w ZAKSIE kawał znakomitej historii, jest jej żywą legendą. Jego epoka tutaj już się jednak zakończyła i tak naprawdę nigdy, choćby przez moment, nie zastanawiałem się nad tym, dlaczego tak się stało. Kiedy decydowałem się na przyjście do ZAKSY wiedziałem już, że w sezonie 2021/22 za rozegranie będzie odpowiadać w niej Marcin. To nie przypadek, że akurat on został wybrany następcą Francuza. Skoro klub postawił na niego, a mógł pozwolić sobie na szukanie wśród najlepszych rozgrywających na świecie, świadczy to o jego dużych umiejętnościach. Marcin rozwija się harmonijnie i swoje możliwości pokazał już choćby podczas niedawnego Memoriału Arkadiusza Gołasia (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle go wygrała, pokonując w półfinale 3:0 Projekt Warszawa i w finale 3:1 Sir Safety Perugię - red.).

Jeżeli chodzi o nowe głośne nazwiska, jakie trafiły do kędzierzyńskiego klubu, należy zdecydowanie wymienić od lat podstawowego libero reprezentacji Stanów Zjednoczonych Erika Shojiego oraz środkowego Norberta Hubera, który w ostatnim sezonie reprezentacyjnym znajdował się w szerokim składzie polskiej kadry narodowej. Ponadto do Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dołączyli również rozgrywający Michał Kozłowski i środkowy Tomasz Kalembka, jednak obaj ci gracze raczej będą odgrywać role drugoplanowe.

Mimo pojawiających się dość często głosów, że kadra kędzierzyńskiego zespołu jest słabsza względem poprzedniego sezonu, w klubie nie zamierzają się takimi opiniami przejmować. Nikt nie myśli też o obniżaniu poprzeczki: celem nadal jest walka o najwyższe laury na wszelkich możliwych frontach. Poza PlusLigą, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, będąca aktualnym wicemistrzem Polski, będzie też bronić tytułu w Lidze Mistrzów. Już w fazie grupowej czekają ją jednak bardzo wymagające wyzwania, bowiem zmierzą się w niej z rosyjskim Lokomotiwem Nowosybirsk, słoweńskim Merkurem Maribor oraz ... Cucine Lube Civitanovą, które będzie żądne wzięcia rewanżu za ćwierćfinał poprzedniej edycji.

- Lubimy takie wyzwania - spuentował Świderski. - W poprzednim sezonie udowodniliśmy, że nie boimy się nikogo i z każdym możemy walczyć jak równy z równym. W tym roku również przystępujemy do rywalizacji chcąc walczyć o jak najlepsze wyniki. Jesteśmy pewni swoich umiejętności i będzie trzeba się z nami poważnie liczyć na każdym froncie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska