Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie ograła Resovię Rzeszów 3:0. Pech Łukasza Kaczmarka

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
ZAKSA pewnie odprawiła kolejnego rywala.
ZAKSA pewnie odprawiła kolejnego rywala. Mirosław Szozda
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bez większych problemów ograła u siebie Resovię Rzeszów 3:0. I nie ma w tym wcale żadnej sensacji.

Jeszcze niedawno mecze obu tych ekip elektryzowały całą siatkarską Polskę. Teraz już jednak nasz zespół walczy o wygranie fazy zasadniczej, z kolei team z Podkarpacia spadł na … przedostatnie miejsce w tabeli.

Tak czy inaczej kędzierzynianie umocnili się na drugiej lokacie w tabeli. Tym bardziej, że w meczu na szczycie Skra Bełchatów poległa w Warszawie i traci do nich pięć punktów.

Niestety, jest też jedna bardzo przykrej kontuzji. Niedługo mogliśmy cieszyć się powrotem do zdrowia Łukasza Kaczmarka. Po tym jak atakujący wrócił do zdrowia i treningów po absencji spowodowanej powikłaniami pogrypowymi tak teraz doznał kontuzji. Wszystko wydarzyło się jeszcze podczas treningu poprzedzającego mecz z Resovią.

Nasz zawodnik doznał złamania piątej kości śródstopia lewej stopy i w najbliższym tygodniu czeka go operacja.

- Bardzo nam przykro, że taki pech prześladuje Łukasza, który jest naszym podstawowym atakującym, niestety kontuzja, która się przytrafiła pozbawiła go szansy zaprezentowania się w spotkaniu z Resovią Rzeszów i kolejnych meczach - nie kryje prezes klubu Sebastian Świderski. - W najbliższym tygodniu Łukasza czeka zabieg operacyjny. Liczymy, że będzie z nami i do końca sezonu wróci, nawet jeżeli nie w 100% to w jakimś stopniu. Na pewno jednak nie będziemy się spieszyć, ani robić nic na siłę. Szkoda, że przytrafiło się to w takim momencie, ale zdrowie jest najważniejsze i tego mu życzymy. Niech wraca do pełni sprawności.
Przypomnijmy, iż po kilku tygodniach wymuszonej przerwy Kaczmarek wrócił do treningów z naszym zespołem i w ostatnim czasie trenował już na pełnych obrotach. Do tego w meczach z PGE Skrą Bełchatów i VfB Friedrchshafen znalazł się w meczowym składzie, pojawiając się na boisku w roli zmiennika.

Co do spotkania z Resovią to obie drużyny weszły w nie nastawione na walkę. Miejscowi nie wstrzymywali ręki na zagrywce i miało to swoje konsekwencje w postaci paru zepsutych piłek. Bardziej jednak skutkowało pozytywnie, bo niebawem mieliśmy 10:7 dla nich.

Co prawda w ataku zaciął się Arpad Baroti i mało brakowało do remisu, ale wtedy odpowiedzialność na swoje barki wziął Kamil Semeniuk czyli późniejszy MVP. Do tego goście byli coraz bardziej nieskuteczni na siatce, a w porę obudził się Baroti. W końcówce przypomniał o sobie Baroti, ale partię i tak zakończył Semeniuk.

To podziałało na gości niczym zimny prysznic, którzy prowadzeni do boju przez Damiana Schulza i Rafała Buszka objęli w drugim secie prowadzenie 6:2. Kędzierzynian obudził Łukasz Wiśniewski, po którego zagrywkach najpierw wrócili do gry, a następnie sami zaczęli budować swoją przewagę, która po kontrze Semeniuka wynosiła już trzy piłki.

Gdy wydawało się więc, że miejscowi znowu pewnie zwyciężą, bo gościom nic nie wychodziło, to tych z kolei poderwał do boju Zbigniew Bartman. I to na tyle, że niebawem z przewagi Zaksy już nic nie zostało. Finisz należał już jednak do podopiecznych Nikoli Grbicia, aczkolwiek i tak musieli się pilnować do końca, wszak ostatecznie triumfowali 25:22.

Kolejna partia to mała powtórka z rozrywki z poprzedniej. Rzeszowianie szybko uciekli na trzy punkty, jednak niebawem nic z tego nie zostało, a z biegiem czasu do głosu zaczęli coraz bardziej dochodzić nasi siatkarze.

I to na tyle, że praktycznie każdy z nich miał swój wkład w finałowe akcje. Tym bardziej, że wreszcie swoją obecność na boisku zaznaczyli byli gracze Resovii: David Smith i Aleksander Śliwka. Koniec końców w tej części gry gospodarze zwyciężyli najpewniej, bo przewagą sześciu „oczek”.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:22, 25:19)
ZAKSA:
Toniutti, Śliwka Wiśniewski, Baroti, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero).
Resovia: Komenda, Buszek Lemański, Schulz, Marechal, Krulicki, Perry (libero) oraz Shoji, Hoag, Bartman, Achrem i Mariański (libero)

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska