Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie pokonała MKS Będzin

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
ZAKSA po raz drugi z rzędu wygrała do zera.
ZAKSA po raz drugi z rzędu wygrała do zera. Mario
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po 203 dniach przerwy w sobotni wieczór wreszcie wróciła do swojej hali. I był to powrót bardzo udany.

Nasi siatkarze nie mieli bowiem większych problemów w starciu z MKS Będzin. Wygrali pewnie i bez straty seta.

Tak po prawdzie to podopieczni Nikoli Grbicia jako takie kłopoty mieli jedynie w trzeciej partii, którą wygrali minimalną ku temu przewagą „oczek”. W dwóch pozostałych odsłonach, a szczególnie w pierwszej, dominowali.

Kędzierzynianie bardzo dobrze weszli w mecz, a szczególnie dobrze prezentowali się w bloku, co z kolei pozwalało duetowi ich przyjmujących Kamilowi Semeniukowi i Aleksandrowi Śliwce w wyprowadzaniu kontr. Dzięki temu miejscowi dość szybko odskoczyli (m. in. 10:6).

Goście nie zamierzali jednak łatwo sprzedawać skóry i niebawem nieco zniwelowali straty (12:10). Wtedy to sprawy w swoje ręce wziął - szczególnie w polu zagrywki - Łukasz Kaczmarek, dzięki czemu jego team jeszcze bardziej powiększył dystans niż to miało miejsce jakiś czas temu (16:10). W dodatku przyjezdni bardzo im „pomagali” błędami własnymi i ostatecznie różnica na koniec tej części wyniosła aż dziewięć piłek!

Po zmianie stron siatkarze z Będzina nieco się obudzili, a w ich szeregach prym wiedli szczególnie Jose Ademar i Rafał Sobański. Na Zaksę jednak zawsze potrzeba czegoś ekstra, a nie dwóch dobrze dysponowanych graczy. To co prawda działało do pewnego czasu, bo podczas zbliżania się do swoistego rodzaju „półmetka” tej partii mieliśmy remis po 10, ale potem na parkiecie rządziła już tylko jedna drużyna.

Sygnał do ataku dali środkowi. Najpierw Dawid Smith zablokował Bartosza Gawryszewskiego, a zaraz potem Jakub Kochanowski dodał asa i ich team miał trzy punkty więcej. Gdy z kolei wyższy bieg podczas serwisów znowu wrzucił Kaczmarek było już 18:11. Co prawda w końcówce rywali nieco zatrzymali gospodarzy, ale i tak ich wygrana do 19 była ze wszech miar bezpieczna.

Tym niemniej najbardziej wyrównana była trzecia, a jak się potem okazało, ostatnia partia. W niej to wynik oscylował wokół remisu nie tylko przed przekroczeniem przez którąś z drużyn dwucyfrowej liczby zdobyczy.

Wśród przyjezdnych obudził się wreszcie Rafał Faryna. Za to w szeregach Zaksy na szczęście brylował Semeniuk. To akcję późniejszego MVP pozwalały miejscowym pozostać w grzej w tej odsłonie. I to na tyle, że to właśnie on dał im nieco oddechu doprowadzając do stanu 17:15.

Później mieliśmy jednak grę „oko za oko”, aż niespodziewany blok Beniamina Toniuttiego pozwolił wyjść kędzierzynianom na prowadzenie trzema punktami, co oznaczało już kontrolowanie wydarzeń na parkiecie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin 3:0 (25:16, 25:19, 25:23)
ZAKSA:
Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek,Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Staszewski, Kluth i Prokopczuk.
MKS: Thiago, Sobański, Schmidt, Faryna, Santana, Gawryszewski, Gregorowicz (libero) oraz Makowski, Haduch, Kalembka, Bobrowski i Godlewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska