O dotychczasowym przebiegu obecnego sezonu wszyscy w ZAKSIE z pewnością chcieliby zapomnieć. O ile jeszcze w meczu o AL-KO Superpuchar Polski na początku listopada zespół zagrał świetnie, pokonując 3:2 Jastrzębski Węgiel, to kolejne tygodnie były tylko gorsze. W drużynie nastąpiła fala kontuzji, przez co w pewnym momencie kędzierzynianie musieli grać gołą szóstką. Awaryjnie ściągnięto do składu Radosława Gila, bo żaden z nominalnych rozgrywających nie był zdolny do gry.
Wraz z problemami ze składem zaczęły się pojawiać kłopoty na boisku. ZAKSA niespodziewanie przegrała 0:3 z Norwidem Częstochowa i 1:3 z Barkomem Każany Lwów.
ZAKSA fatalnie rozpoczęła nowy rok, przegrywając 4 pierwsze spotkania. Wicemistrzowie Polski i zdobywcy Ligi Mistrzów w 3 ostatnich sezonach skomplikowali sobie sytuację we wszystkich rozgrywkach. O ile w PlusLidze, gdzie znajdują się poza pierwszą „ósemką”, jest jeszcze do uratowania wiosną, to w Lidze Mistrzów kędzierzynianie postawili się pod ścianą wyjazdową porażką 0:3 z Olympiakosem Pireus.
Żeby awansować do fazy pucharowej LM ZAKSA musiała więc w ostatniej kolejce fazy grupowej nie tylko wygrać u siebie z Knackiem Roeselare, ale także liczyć, że Olympiakos nie wygra za 3 punkty z tureckim Ziraatem Bankasi. Co prawda Ziraat był liderem tabeli, jednak pojawiały się obawy, że mogą oddać mecz Grekom, żeby wyeliminować ZAKSĘ z dalszych rozgrywek.
Mecz w Bankasi odbywał się dwie godziny wcześniej od tego w Kędzierzynie-Koźlu. Ziraat gładko pokonał Olympiakos i przypieczętował awans z pierwszego miejsca w świetnym stylu (16 punktów na 18 możliwych). ZAKSA miała więc czystą sytuację przed meczem z Knackiem.
Wicemistrzowie Polski zagrali z Knackiem bez Aleksandra Śliwki, Wojciecha Żalińskiego i rozgrywających Przemysława Stępnia oraz Radosława Gila.
W pierwszych dwóch partiach ZAKSA nie była w stanie przeciwstawić się świetnie zmotywowanym przeciwnikom, którzy nie zamierzali wypuścić z rąk szansy na awans do fazy pucharowej. Do połowy pierwszego seta wynik był w miarę wyrównany, później jednak goście z Belgii odskoczyli na kilka punktów i przewagę utrzymali do końca partii.
Na początku drugiego seta ZAKSA prowadziła 6:3, ale Knack szybko odrobił stratę i znów wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie. Kolejne akcje były bardziej wyrównane, ale od stanu 19:20 punkty zdobywali tylko goście.
Wicemistrzowie Polski przebudzili się w trzecim secie, w którym wreszcie doprowadzili do wyrównanej końcówki i wygrali ją na przewagi.
Rozpędzona ZAKSA nie dała szans rywalowi i wygrała również czwartą partię.
Tie-break miał zadecydować o tym, kto wyjdzie z grupy. W nim więcej doświadczenia i dojrzałej gry pokazała ZAKSA.
Wygrana sprawiła, że ZAKSA zajęła drugie miejsce w grupie. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla złapali się do fazy pucharowej LM.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Knack Roeselare 3:2 (22:25, 19:25, 27:25, 25:16, 15:12)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?