Grupa pacjentek szpitala w Pokoju narzeka na kiepskie posiłki

fot. Tomasz Dragan
Mariola Sitnik i Łucja Wieczorek po posiłkach miały problemy żołądkowe. - Chciałybyśmy, aby posiłki były tu tak dobre jak kiedyś.
Mariola Sitnik i Łucja Wieczorek po posiłkach miały problemy żołądkowe. - Chciałybyśmy, aby posiłki były tu tak dobre jak kiedyś. fot. Tomasz Dragan
Przymusowa dieta. Pacjentki szpitala reumatologicznego skarży się na kiepskie posiłki. - Często mamy po nich biegunki - mówią. Dyrekcja szpitala: - Nic o tym nie wiemy.

Jak twierdzą pacjentki, problem jest doskonale znany zarówno personelowi szpitala, jak i firmie dostarczającej posiłki. Kobiety podpisały się nawet pod skargą na fatalne posiłki, jakie podawane są im w trakcie leczenia. W sumie podpisało się ponad 30 kobiet aktualnie przebywających w szpitalu.

- Przykro nam o tym mówić, ale często po obiadach mamy biegunki - mówią pacjentki: Mariola Sitnik, Łucja Wieczorek, Stanisława Zielona i Eustachia Jaworska. - Podejrzewamy, że produkty, z których przygotowywane są posiłki, nie są najlepszej jakości. Inaczej nie miałybyśmy takich ostrych objawów żołądkowych.

Każda z pań leczy się w szpitalu od kilku lub kilkunastu dni. Wśród nich są pacjentki, które już były w szpitalu w Pokoju. - Leczyłam się tu rok wcześniej i jedzenie było wyśmienite - dodaje pani Mariola. - Kiedy wróciłam do szpitala myślałam, że może kuchnia miała jakąś awarię. Obiady były fatalne. Trudno było znaleźć w nich kotleta i ziemniaki. Zamiast tego było "coś" oblepione bułką i rozgotowana breja ziemniaczana.

Mirosław Wójciak, dyrektor szpitala zespolonego Kup-Pokój jest zaskoczony naszymi pytaniami w sprawie posiłków. Twierdzi, że wcześniej nie słyszał o jakichkolwiek problemach. -Sprawdziłem również u pielęgniarek oraz dietetyków i nikt nie zgłaszał nam takich problemów - odpowiada dyrektor. - Nie ma w tej sprawie żadnych skarg ani też pism od pacjentów. Dotychczas nie było żadnych problemów z posiłkami.

Zaskoczony jest również właściciel firmy dostarczającej jedzenie do szpitala. - Nikt nie zgłaszał nam problemów z posiłkami - mówi szef firmy. - Przypominam, że jedzenie badane jest przez sanepid. Zatem nie ma możliwości, by ktoś się nim zatruł lub miał inne dolegliwości. Pacjentki nie kryją oburzenia: - Są wśród nas panie, które od dwóch tygodni nie jedzą tu obiadów, bo boją się biegunki!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska