W poniedziałek odesłaliśmy trzech uczniów do domu, z powodu grypy bardzo źle się poczuli - mówi Agnieszka Jarosz, sekretarz Zespołu Szkół "TAK" w Opolu. - W ubiegłym tygodniu praktycznie nie było klasy, w której by ktoś nie zachorował. Z powodu grypy na zwolnieniu lekarskim jest sześciu nauczycieli, u jednej koleżanki doszło do powikłań - ma zapalenie płuc.
Aby zapobiec dalszemu dziesiątkowaniu klas, dyrekcja Zespołu Szkół "TAK" wysłała do rodziców uczniów maile, w których prosi ich, aby nie posyłali do szkoły swoich pociech, jeśli są chore, zakatarzone lub wykazują jakiekolwiek objawy przeziębienia.
- Nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy jakoś przerwać łańcuch zachorowań i zapobiec wzajemnemu zarażaniu się uczniów i nauczycieli - podkreśla Agnieszka Jarosz.
W Szkole Podstawowej nr 1 w Nysie, liczącej 600 uczniów, do wzmożonych zachorowań na grypę doszło jeszcze przed świętami.
- Rotacje w klasach były ogromne, ale jakoś przetrwaliśmy - stwierdza Bożena Węglarz, dyrektor placówki. - Potem, w trakcie dni wolnych chorzy wyzdrowieli, ale przypadki grypy wśród uczniów są nadal. Monitorujemy sytuację, dziś zamierzam ogłosić przez szkolny radiowęzeł, żeby dzieci, które są przeziębione i źle się czują, zostały w domach.
Przeczytaj: Grypa atakuje. Mamy się czego obawiać?
Grypa zaatakowała Polaków o wiele wcześniej niż zwykle. Już w drugim tygodniu grudnia w całym kraju było dwa razy więcej takich przypadków niż rok temu o tej samej porze.
Na Opolszczyźnie szczyt zachorowań na grypę zaczął się natomiast w ostatnim tygodniu grudnia. Wykryto ją wtedy u 1290 osób, a od początku do końca minionego miesiąca zachorowało 3408 Opolan. Najwięcej w Brzegu (1263), a najmniej w Nysie (113). W Opolu stwierdzono dotąd grypę u 305 osób. Przynajmniej tyle było zgłoszeń z przychodni do sanepidu.
Dyrektorzy szkół i nauczyciele powinni zwracać szczególną uwagę na takie objawy jak: gorączka, kaszel, ból gardła, mięśni i głowy, dreszcze, osłabienie, w niektórych przypadkach biegunka.
- Wysłaliśmy również do wszystkich inspektorów powiatowych ulotki w formie elektronicznej na temat profilaktyki grypy i sposobów unikania zakażeń - mówi Małgorzata Gudełajtis, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. - Zawarta jest w nich np. instrukcja, jak prawidłowo myć ręce. Może się to wydać bardzo proste, tymczasem większość uczniów ma z tym problemy.
Aby pozbyć się ewentualnego wirusa i nie przenosić go na rękach dalej, trzeba dwukrotnie namydlić dokładnie dłonie i nadgarstki. Następnie należy je spłukiwać ciepłą wodą przez ok. 20 sekund. - Tyle trwa jedna zwrotka piosenki "Wlazł kotek na płotek" - dodaje rzecznik sanepidu.
Wiadomo jednak, że często zachowanie prawidłowej higieny nie zależy tylko od samych uczniów.
- W niektórych szkołach nie ma ku temu odpowiednich warunków - alarmuje Zbigniew Kurzyca, opolski pediatra. - W łazienkach i toaletach brakuje mydła, papieru toaletowego, nierzadko nie ma w kranach ciepłej wody. Pomieszczenia te są sprzątane raz na dzień albo rzadziej, więc uczniowie, brzydząc się dotykania klamek, otwierają drzwi toalety nogą. Wiem to wszystko m.in. z relacji rodziców moich pacjentów.
Doktor Kurzyca proponuje przeprowadzenie specjalnej akcji z sanepidem, polegającej na kontroli szkolnych łazienek. Pozwoli to sprawdzić, czy wszystkie są zaopatrzone w płynne mydło z dozownikiem, papierowe ręczniki lub suszarki do rąk oraz w papier toaletowy. - Dopiero wtedy można zacząć wpajać uczniom zasady higieny - dodaje pediatra.
- U nas to wszystko jest, toalety są czyściutkie - zapewnia Mirosław Śnigórski, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Opolu. - Na lekcjach systematycznie przypominamy uczniom, że trzeba dokładnie myć ręce. W ubiegłym roku rozdawaliśmy im ulotki z rysunkami, co do nich świetnie przemawiało. Chętnie tę akcję powtórzymy.
Co roku z powodu grypy umiera w Polsce kilkaset osób, u około 6 proc. chorych może mieć ona ciężki przebieg.
W tym roku wirus A/H1N1 był już przyczyną dwóch zgonów. Coraz więcej osób jest hospitalizowanych z powodu powikłań pogrypowych. Najczęściej diagnozuje się u nich zapalenie płuc. Na opolskim oddziale zakaźnym Szpitala Wojewódzkiego leczone są w tej chwili z powodu grypy trzy osoby, a jedna opuściła szpital tydzień temu.
Grypa atakuje Opolan. Chorzy w przychodniach i aptekach
- Grypy nie można bagatelizować, zwłaszcza że jedno jej "przechorowanie" nie daje trwałej odporności - ostrzega dr Wiesława Błudzin, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych. - Można ją mieć w sezonie kilkakrotnie.
Główny Inspektor Sanitarny zaleca dyrektorom szkół, aby zapewnili w salach lekcyjnych awaryjne chusteczki jednorazowe dla uczniów, a w razie wystąpienia objawów grypy u ucznia został on natychmiast zaprowadzony do oddzielnego pomieszczenia do momentu odebrania go przez rodziców.
W miarę możliwości szkoły powinny organizować codziennie zajęcia na świeżym powietrzu. Powinny być też wietrzone puste sale lekcyjne podczas każdej przerwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?