Tym razem chcę przepłynąć Cieśninę Gibraltarską. Tydzień temu rozmawiałem z jednym z Polaków, który dokonał tego wyczynu - mówi opolanin. - Udzielił mi praktycznych rad.
Kolejka śmiałków, którzy chcą pokonać cieśninę, jest dość długa. Można tego dokonać tylko przez część roku - od maja do września, potem pogoda jest zbyt kapryśna. Ograniczeniem jest także liczba pilotów - właścicieli kutrów, którzy towarzyszą pływakom. Od momentu zarejestrowania się w kolejce oczekujących na przepłynięcie do momentu zrealizowania planów mijają nawet dwa lata.
- Można jednak czasem wskoczyć na zwolnione przez innego pływaka miejsce - mówi Grzegorz.
Wody w cieśninie są wręcz gorące w porównaniu z tymi z kanału La Manche - mają 17-20 stopni Celsjusza (w kanale - 13 stopni). Problemem są jednak silne prądy oraz wysokie fale. - Zgoda na przepłynięcie cieśniny kosztuje około 1,5 tysiąca euro. Za kanał La Manche płaciłem 2,5 tysiąca funtów - dodaje opolanin.
Na razie trenuje dwa razy w tygodniu, bo nocami dorabia w jednym z supermarketów, aby spłacić długi zaciągnięte przy okazji wyprawy nad kanał La Manche.
- Od listopada będę mógł już pływać codziennie. Poza tym dwa razy w tygodniu będę jeździł na rowerze. To wystarczy, by zbudować formę - mówi pływak.
Ch oć Grzegorz przepłynął La Manche 2 sierpnia, wciąż zbiera gratulacje za swój wyczyn: - Na basenie gratulują mi nawet nieznajomi lub rodzice dzieci, które uczę pływać - mówi. Do gratulacji dołączają się władze. Najpierw klub sportowy Zryw Opole (Grzegorz reprezentuje jego barwy) otrzymał list gratulacyjny od marszałka Józefa Sebesty, na jutro zaś Grzegorz ma zaproszenie do wiceprezydenta Opola Krzysztofa Kawałki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
