Grzegorz Wagner: - Liczyłem na dobry wynik, ale zespół zrobił dużo więcej

fot. Sławomir Jakubowski
Grzegorz Wagner, trener LZS-u Piotrówka, wicelidera IV ligi.
Grzegorz Wagner, trener LZS-u Piotrówka, wicelidera IV ligi. fot. Sławomir Jakubowski
- Z grą bywało jeszcze różnie, mieliśmy słabsze momenty, ale w sumie udało się ułożyć zespół - mówi Grzegorz Wagner, trener LZS-u Piotrówka, wicelidera IV ligi.

Beniaminek IV ligi w poprzednim sezonie pewnie wywalczył awans, a na półmetku obecnego jest na dobrej drodze do kolejnego. Piotrówka po rundzie jesiennej jest na 2. miejscu, ze stratą 11. punktów do lidera i przewagą sześciu nad kolejnymi trzema. Przede wszystkim zespół zbierał jednak wysokie noty za dobrą i ciekawą grę i jako jedyny urwał punkty Oderce Opole.

Pozycja wicelidera po pierwszej rundzie, poparta dobrą grą muszą chyba cieszyć ekipę beniaminka? - pytamy trenera Wagnera.
- Właśnie o tym, że jesteśmy debiutantem wszyscy muszą pamiętać, choć po cichu liczyłem na dobry wynik. Teraz mogę zdradzić, że zakładałem, iż zdobędziemy około 25 punktów. Tymczasem mamy ich siedem więcej, więc sam dorobek i wyniki na pewno cieszą. Z grą bywało jeszcze różnie, mieliśmy słabsze momenty, ale w sumie udało się ułożyć zespół.

Mogło być jeszcze lepiej?
- Każdy w klubie ma swoje aspiracje i sięgają pewnie wysoko, ale tak musi być, bo to idea sportu. W każdym meczu walczyliśmy o wygraną, chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Generalnie się udawało, choć taki mecz ze Spartą Paczków ewidentnie zawaliliśmy. Poza tym zbyt łatwo traciliśmy bramki i wyszła średnio jedna na mecz. To za dużo, a w kilku przypadkach musieliśmy gonić wynik, bądź do końca o niego drżeć. Tymczasem na boisku byliśmy lepsi, ale zdarzały się wpadki w defensywie.

Czwórka waszych obcokrajowców długo "ciągnęła" zespół, zdobywając większość bramek. Tacy piłkarze jak zdobywca 15 bramek John Roland Emeka i filar obrony Patmore Shereni to duży skarb. Tymczasem mówi się, że zimą odejdą...
- Pokazali się z bardzo dobrej strony i nie dziwi mnie, że interesują się nimi wyżej notowane zespoły. Nie potrafię powiedzieć jak będzie, ale liczę się z tym, że mogę stracić całą czwórkę obcokrajowców. Oczywiście ze szkodą dla zespołu, gdyż łatwo i skutecznie do niego weszli. Odgrywali czołowe role, ale na wynik pracował cały zespół i o tym też trzeba pamiętać. Nie ma ludzi niezastąpionych, trzeba tylko poszukać piłkarzy, którzy się wkomponują do drużyny. To jest największa sztuka i mam nadzieję, że skoro raz się udało, to jak będzie konieczność, uda się ponownie.

Jaki scenariusz dla Piotrówki jest możliwy wiosną?
- Oderka Opole uciekła zbyt daleko, grała dobrze i ciężko ją będzie dogonić. Zajęcie drugiego miejsca premiowanego awansem jest już sprawą otwartą. Dziś zajmuje je Piotrówka, ale jest nawet pięć zespołów o podobnym potencjale, które mogą o nim myśleć. Na rywali jednak nie będę się oglądał i postaram się dobrze przygotować zespół. Będziemy walczyć i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska