Gwardia gra arcyważny mecz ze Stalą

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Oby gwardziści mieli po dzisiejszym meczu PGNiG Superligi powody do zadowolenia.
Oby gwardziści mieli po dzisiejszym meczu PGNiG Superligi powody do zadowolenia. Sławomir Jakubowski
Dziś Gwardia Opole zagra o podwójną stawkę ze Stalą Mielec. Nasi dwa takie mecze już wygrali, podobnie jak rywal, który doznał jednak także dwóch porażek.

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że Stal będzie dostarczycielem punktów, choć w swoich szeregach ma dwóch kadrowiczów Damiana Kostrzewę (najlepszy strzelec ligi z 56 trafieniami) i Damiana Krzysztofika oraz bardzo solidnego Łukasza Janysta. Tyle że straciła Michała Adamuszka, Marka Szperę, Rafała Glińs­kiego, a wraz z trenerem Pawłem Nochem do Lubina wyjechali Mirosław Gudz i Kamil Krieger. W ich miejsce pozyskano zawodników słabszych, a kadrę uzupełniono juniorami.

- W Mielcu są wciąż solidni gracze, mają dobrych bramkarzy i potrafią stanąć mocno w defensywie, którą ciężko sforsować - uważa Rafał Kuptel, trener Gwardii. - To żaden chłopiec do bicia, ma większe doświadczenie od nas. Po dwóch dniach odpoczynku ostro wzięliśmy się do pracy. Od tygodnia jesteśmy skoncentrowani na Stali, próbowaliśmy poprawiać obronę i eliminować przestoje.

Co prawda Stal pokonała MMTS Kwidzyn, ale to oceniane było jako wielka niespodzianka i być może jedyny taki sukces w sezonie. Tymczasem w ostatnich tygodniach w Mielcu powiało optymizmem. Najpierw zatrudniono Michała Krygows­kiego, a następnie Marko Davidovica. Co więcej podpisano umowę sponsorską z PGE, a zespół w minioną sobotę pokonał w arcyważnym spotkaniu ostatnie w tabeli Zagłębie Lubin.

W efekcie mielecka siódemka ma na koncie cztery punkty, tylko jeden mniej od opolan. Nie sprostała jednak zespołom, z którymi gwardziści punktowali, czyli KPR-owi Legionowo i Śląskowi. To oraz atut własnej hali mimo wszystko wskazują na nasz zespół jako faworyta, ale z tej roli trzeba jeszcze wywiązać się na parkiecie. Nasz zespół nie ma się co oglądać na rywala, a musi zaprezentować skuteczną grę, pełną zaangażowania i walki. Kluczem będzie solidna obrona wspierana przez bramkarzy oraz znacznie lepsza skuteczność drugiej linii.

- Czeka nas bardzo ważny i trudny mecz, musimy pokazać to co najlepsze mamy, nie ma miejsca na słabsze punkty i momenty dekoncentracji – mówi Kuptel. - Naszym jedynym celem jest wygrana i musimy go zrealizować, walcząc od pierwszej do ostatniej sekundy, a nie tak jak w Płocku od stanu 0-9.

Spotkanie obu ekip ma niebagatelne znacznie dla układu tabeli i walki o utrzymanie, a dla podopiecznych trenera Rafała Kuptela zaczyna najważniejszy okres w pierwszej rundzie. Zagrają bowiem jeszcze z mającym tylko punkt więcej Górnikiem Zabrze, a następnie z najsłabszym Zagłębiem.

Dlatego tak ważny jest powrót po karze za czerwoną kartkę Ivana Milasa, który uporał się z urazem dłoni i po kontuzji Nenada Zeljica. Dwóch więcej rozgrywających przy problemach tej formacji to świetna wiadomość.

Sobotni mecz będzie też wyjątkowy dla dwóch osób. Do Opola wracają bowiem trener Tadeusz Jednoróg, który nie zdołał w naszym mieście uratować Superligi, oraz rozgrywający Jakub Kłoda. Mecz rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00 w hali przy ul. Kowalskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska