Gwardia lepsza od ASPR

Archiwum
Maciej Paliwoda (z lewej) w starciu z Danielem Skowrońskim.
Maciej Paliwoda (z lewej) w starciu z Danielem Skowrońskim. Archiwum
W ostatnim teście przed barażami o ekstraklasę opolanie bardzo długo męczyli się ze zdziesiątkowaną ekipą z Zawadzkiego.

Protokół

Gwardia Opole - ASPRZawadzkie 33-25 (14-15)
Gwardia: Galoch - Zajączkowski 1, Paliwoda 2, Knop 11, Gradowski 6, Baran 5, Matyszok 2, Ogorzelec, Bujak 1, Drej 1, Piech, Zadura 2, Kostrzewa 2. Trenerzy Marek Jagielski, Henryk Zajączkowski.
ASPR: Wasilewicz, Janik, Romatowski - Kaczka, Krygowski 1, Kryński 1, Skowroński 4, Dutkiewicz 8, Giebel 6, Galus 3, Lachacz, Morzyk 2. Trener Adam Wodarski.

Przedmeczowa prezentacja przed pojedynkiem derbowym kończącym sezon w I lidze zdawała się rozwiewać wszelkie wątpliwości, co do tego kto będzie górą. Goście przyjechali z zaledwie pięcioma rezerwowymi, w tym dwoma bramkarzami i juniorami. Brak w składzie Artura Pietruchy, Pawła Swata, Krzysztofa Kubillasa i Tomasza Sadowskiego nie wróżył najlepiej.

Tymczasem do 48. min, grający w siódemkę szczypiorniści z Zawadzkiego, mieli inicjatywę. Prowadzili 5-3, aby po kontrze zakończonej przez Knopa remisować 6-6. Dwie interwencje bramkarza Galocha i kolejny szybki atak Knopa dały Gwardii prowadzenie 11-9 i wydawało się, że sytuację opolanie opanowali. Grając jednak bez dwóch zawodników straciła trzy bramki z rzędu. Początek drugiej połowy należał Do szukającego 100 bramki w lidze Skwrońskiego, a ASPR wygrywała 17-14.
- Mimo, że się mobilizowaliśmy i chcieliśmy wygrać, to fakt, że przed meczem mieliśmy zapewniony baraż wyraźnie nas zdekoncentrował - przyznał Łukasz Gradowski, rozgrywający Gwardii.

Po rzucie Paliwody było 19-19, a miejscowi objęli prowadzenie po kontrze Kostrzewy (24-23), a po chwili trafił Knop. Wówczas Morzyk otrzymał podwójną karę dwóch minut, kolejne "dołożył" za dyskusje trener Adam Wodarski i w osłabieniu ASPR straciła trzy bramki i za chwilę przegrywała 24-29.
- Zgubiły nas gatki z sędziami, którzy jednak podgrzali atmosferę złymi decyzjami i nie dziwię się, że ktoś nie wytrzymał - powiedział Giebel.
- Zabrakło nam też sił, a zdziwiłbym się gdybyśmy wytrzymali tempo z pierwszej połowy - dodał Skowroński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska